Cześć :) Jestem na początku ciąży. Termin mam na koniec kwietnia albo początek maja. Szukam kobiet, które tak jak ja będę rodziły w tym terminie, żeby podzielić się tym, co przeżywają teraz, jak się czują, czego się obawiają. Zapraszam na forum :)
5 września 2013 16:57 | ID: 1012038
Ja na razie tylko marchewkę i pietruszkę, następny będzie ziemniaczek. Jak na razie to sama mu gotuje.
Ja tez sama gotuję :) nawet porobiłam na zime słoiczki m.in. marchewka, marchewka z jabłkiem, dynia, planuję jeszcze zrobić przeciery owocowe - gruszka z jabłkiem :) Jakoś nie mam zaufania do gotowych słoiczków, po za tym dostaliśmy od mamy ekologiczne warzywka więc po co kupowac :)
5 września 2013 17:12 | ID: 1012042
Dobrze że nie tylko ja mam rozterki dotyczące braku cierpliwości :)
A tifa jak robisz te słoiczki? też bym porobiła.
5 września 2013 20:34 | ID: 1012133
Nic prostszego :) warzywka i owoce gotuje na parze, potem blenduję, do słoiczków żeby zawekować i gotowe :) Można różne miksy robić :)
5 września 2013 20:36 | ID: 1012134
Ja na razie tylko marchewkę i pietruszkę, następny będzie ziemniaczek. Jak na razie to sama mu gotuje.
Ja tez sama gotuję :) nawet porobiłam na zime słoiczki m.in. marchewka, marchewka z jabłkiem, dynia, planuję jeszcze zrobić przeciery owocowe - gruszka z jabłkiem :) Jakoś nie mam zaufania do gotowych słoiczków, po za tym dostaliśmy od mamy ekologiczne warzywka więc po co kupowac :)
Też jestem ciekawa jak na zimę robisz słoiczki, ja na razie tylko na bierząco robię.
Deserki raczej będę kupować, bo do "ekologicznych" owoców nie mam dostępu.
5 września 2013 20:38 | ID: 1012135
I wiecie co dziewczyny, chyba niedługo będę miała już drugiego Maluszka. Nie sądziłam, że tak szybko się nam uda.
5 września 2013 20:39 | ID: 1012136
Nic prostszego :) warzywka i owoce gotuje na parze, potem blenduję, do słoiczków żeby zawekować i gotowe :) Można różne miksy robić :)
Ale słoiczki jeszcze gotujesz, nie zepsują się?
5 września 2013 22:57 | ID: 1012159
No to gratuluje ja z jednej strony też bym chciała drugiego dzidziusia ale trochę się boję że sobie nie poradzę z dwójką takich małych.A co do słoiczków to ja Natalce daje tylko deserki te ze sklepu po kilka łyżeczek dziennie bo myślę że moje mleko jej wystarczy.Dobrze przybiera na wadze i jak jesteśmy u lekarza to mówi że duża z niej dziewczyna więc nie ma potrzeby żeby dawać jej coś więcej.
6 września 2013 08:58 | ID: 1012226
Oczywiście, że gotuję słoiczki, żeby się dobrze zawekowały. Nie powinny się zepsuć, przeciez weki na zimę tak się robi i ładnie się trzymaja :)
Patrycja gratulacje :) U nas druga ciąża stoi pod znakiem zapytania, bo przy pierwszej leżałam plackiem przez ostatnie 3 m-ce ciąży i jakby sytuacja miała sie powtórzyć to nie dalibyśmy rady z młodym. lekarz mówi, że moge leżeć, ale równie dobrze moge śmigać całą ciążę i nic złego się nie będzie działo :) No cóż mamy jeszcze czas żeby to wszystko przemysleć.
6 września 2013 09:20 | ID: 1012248
Ilonka, ja też mam gorsze dni z Małym... Ale to chyba każda z nas tak ma. Są dni, że jest super, a czasami Kacperkowi nic nie pasuje... Ja wychodze z siebie, żeby go zabawić, a on na wszystko "nie". To w końcu cierpliwość się kończy i ja też się denerwuję i chodzę jak na szpilkach zła na cały świat. Najgorzej, jak pogoda nie dopisuje i nie możemy wyjść na dwór, tylko kisimy się w domu. Wtedy jest najgorzej, bo gdy tylko wychodzimy Mały jest spokojny, jak baranek. Widocznie nudzi mu się w domu i lubi sobie trochę rozerwać, jak każdy Aż się boję jesieni i zimy, kiedy będzie robiło się brzydko na zewnątrz. Chyba będę odiwedzać wszystkie koleżanki po kolei
Co do obiadków, to różnie mam. Czasami kupuję gotowe, czasami gotuję sama. Na zimę też mam porobione co nie co.
Patrycja, gratulacje. Odważna kobieta z Ciebie Ja myślę zrobić sobie dłuższą przerwę, naleźć pracę, popracować chwilę, przenieść się do własnego mieszkania (teraz mieszkamy z moją mamą, jej partnerem i moim bratem). Dopiero wtedy będę planować drugiego dzidziusia, ale jak wyjdzie w praktyce to zobaczymy
6 września 2013 10:06 | ID: 1012301
Ale dobrze Was mieć dziewczyny, zawsze coś doradzicie, pocieszycie :*
Patrycja gratulacje :) Fajnie tak mieć dzieciaczki w małym odstępie czasu, ale ja na razie to tak jak Jagoda chcę znaleźć pracę, popracować i dopiero potem jeszcze podziałamy, a wtedy jedno po drugim bo trójka nam się marzy i już będzie wtedy komplecik :)
Muszę porobić te słoiczki naprawdę, bo super sprawa, mam swoje warzywa i owoce, będę kombinować i tworzyć pyszności dla Syncia na zimę.
6 września 2013 19:06 | ID: 1012612
Dziewczyny, właśnie odebrałam zdjęcia mojego Kacperka. Mój brat, jako ojciec chrzestny ufundował Kacperkowi na chrzest profesjonalną sesję zdjęciową. Wyszło super!!! Jeśli tylko macie taką możliwość to polecam! A, i odcisk stópki i dłoni też mamy. Prowadzę też taki jakby pamiętnik, do uzupełniania. Może trochę szaleje, ale pewnie wynika to z faktu, że ja nie mam żadnych pamiątek z dzieciństwa. Pierwszy ślad mojego istnienia to zdjęcie w wieku 3 lat Chcę, żeby Kacper miał jak najwięcej pamiątek.
6 września 2013 19:13 | ID: 1012615
Dziękuję:*
Ja do pracy na razie i tak się nie wybieralam i zawsze chcialam mieć pierwszą dwójkę blisko siebie wiekowo. Teraz muszę tylko pogodzić ostatni rok studiów z tą dwójeczką:)
7 września 2013 20:41 | ID: 1012908
Dziewczyny, a czy wprowadzacie do diety maluchów gluten?? Jeśli tak to w jaki sposób??
8 września 2013 12:25 | ID: 1013094
Jagoda ja mam podobnie też wlaśnie odebrałam album z sesji fotograficznej z chrztu super zdjęcia a do tego w końcu wzięłam się za wywolanie wszystkich zdjęć od narodziń trochę sie tego uzbierało. Też mam taką ramkę razem z miejscem na odcisk rączki i stopki ale jeszcze nie robiłam i taki album ze zdjęciami do wklejania i wpisami tak więc nie jesteś sama matka wariatka. Ja też mam malo zdjęć ze swojego dzieciństwa bo moja mama jakos nie bardzo przywiazywala wage do tego zeby to jakos sensownie przechowywac i malo co ocalalo niestety. Kupilam też dwia takie duże zestawy rameki do powieszenia na ściane i dziś właśnie zdjęcia wybieram.
Tifa też właśnie chciałabym zacząć powoli wprowadzać gluten i się wlaśnie zastanawiam jak to najlepiej zrobić.
10 września 2013 19:33 | ID: 1014039
hej dziewczyny!!troche mnie nie było ponieważ miałam problem z logowaniem na formu. mogłam czytać alenie mogam nic napisać. Jeśli chodzi o gluten, to ja zaczełam od biszkopta i słoiczka kurczaczek z kaszką pszenna. Dostał też skórke od chleba.
A tak wogole to z moim maluszkiem znów same problemy ze zdrówkiem. Byłam dziś na kolejnym usg. Torbiel na śledzionie znikneła ale okazało sie ze mały ma PIASEK I ZŁOGI NA NERKACH. Ja juz nie mam sił. Ile to dziecko musi jeszcze przejsc... Ja też mam kamienie i maly ma kamienie tylko troche mniejsze niz moje!! To przerazajace.. Pani radiolog powiedziała ze to sie raczje u tak małych dzieci nie zdarza ale ze ja mam to widocznie genetycznie poszło...
11 września 2013 10:31 | ID: 1014226
Natka jak to możliwe żeby u takiego brzdąca już był piasek i kamyki w nerkach?? O matko współczuję i tobie i małemu. Ja nigdy na szczęście nie miałam problemów z nerkami, ale mój mąz juz 5 razy rodził kamienie - masakra normalnie, z bólu to prawie po ścianach chodził.
Co do glutenu to kupiłam kaszkę manną Nestle i codzienie do jednego posiłku dodaje jedna łyżeczke tej kaszki. Na razie młody dobrze reaguje :)
11 września 2013 15:58 | ID: 1014468
Byłam dziś u neonatologa sama, zeby wyniki zobaczyła. Dostałam skierowanie do nefrologa dziecięcego. Oczywiscie prywatnie bo na kase chorych nie ma. Straszne. Nie dosć ze takie problemy z małym to jeszcze wciaż od człowieka kase wyciagają. Moim zdaniem specjaliści dla niemowlaków i małych dzieci powinny być tylko na kase chorych.
11 września 2013 23:21 | ID: 1014738
a nawet nie najgorsze jest to że wyciągają kasę tylko to że każdy mówi co innego i nie wiadomo kogo słuchać,wiem bo też z małą się najeżdziłam po lekarzach i pewnie trochę jeszcze pojeżdzimy.
14 września 2013 19:01 | ID: 1016021
a nawet nie najgorsze jest to że wyciągają kasę tylko to że każdy mówi co innego i nie wiadomo kogo słuchać,wiem bo też z małą się najeżdziłam po lekarzach i pewnie trochę jeszcze pojeżdzimy.
Dokładnie! Ja pamietam jak z Patrycją jeździliśmy po lekarzach jak miała 8 miesięcy. Byliśmy u 3 lakarzy każdy mówił co innego inne leki itd... Trwało to prawie tydzień. Dopiero 4 lakarz (prywtny) dał nam skierowanie do laryngologa bo okazało sie że mała ma zapalenie ucha. W naszym kraju żeby chodzić do lekarza to trzeba być zdrowym bo jak naprawde coś dolega to bo umarł i ostygł a nie sie na fachową pomoc doczekał.
15 września 2013 08:37 | ID: 1016207
Wczoraj pisała do mnie koleżanka. Ostatnuo szukała dobrego pediatre, bo mała ( ur 5 lipca) wciaż niespokojna, ulewa, placze, wysypki itp. Poszla do rodzinnego( bo to pediatra) a ta zeby buźke z wysypką wazeliną smarować. Wkurzyła sie i poszła prywatnie. ZAplaciła słono.Okazało sie ze mała ma skaze białkową, dlatego zadnego mleka nie tolerowała a na wysypkę dostała masc na stredyach i zjebke ze tak póżno przyszła. Tak jak mówicie dziewczyny! dzisiaj zeby chorować trzeba być zdrowym i mieć mnóstwo pieniedzy!! CO to sie za prytwata robi. Nikt nie patrzy ze to sa malutkie dzieci. Liczy sie kasa!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.