No to idźmy dalej w temacie ciążowym - jakie miałyście apetyty/zachcianki jedzeniowe w ciąży?Dotyczą Was osławione kiszone ogórki, czy coś zupełnie innego? A może w ogóle nie miałyście jakichś specjalnych zachcianek?
30 sierpnia 2011 18:50 | ID: 623884
jak byłam w ciąży to jadłam korniszony i czerwone grejpfruty
30 sierpnia 2011 18:55 | ID: 623888
Ja grejfruty do zwariowania jadłam!
30 sierpnia 2011 19:02 | ID: 623896
W ciąży nauczyłam się jeść ostrą pizzę... Nigdy wcześniej nie jadłam ostrej pizzy, w ogóle pizzy nie jadłam (tyle co od święta), a w ciąży na okrągło. I mi zostało ;)
Zostały też ciążowe awersje, m.in. do soków truskawkowych. Kiedyś był taki sok truskawkowy chyba Hortex i go uwielbiałam. W ciąży nabrałam do niego mega wstrętu, na sam zapach rzygałam dalej, niż widziałam, i do dziś na samą myśl mnie mdli ;)
30 sierpnia 2011 19:07 | ID: 623899
Jadłam grejpfruty (myślałam, że jestem odosobniona a tu proszę)... Normalnie za nimi nie przepadam. Nie miałam typowych zachcianek i mąż nie musiał w środku nocy szukać całodobowego bo chciałam coś tam. Jadłam jednak rzeczy, których wcześniej bałam się spróbować (boczek z grilla, salceson) lub takie, których przed i po ciąży nie jadam, bo ich nie lubię (sorbety, ciastka kruche).
30 sierpnia 2011 19:14 | ID: 623906
a ja jem na tony jablek,sledzie w smietanie i o dziwo duzo zup bym jadla i truskawki w tym roku jadlam jak oszalala
30 sierpnia 2011 19:15 | ID: 623908
W pierwszej ciąży winogrona do bólu:) Jak oszalała:) I mleko z płatkami! I słodycze:)
W tej - po mleku i produktach mlekopodobnych wymiotuję a słodycze mogą nie istnieć!
30 sierpnia 2011 19:17 | ID: 623909
z Mikim zajadałam się cytrynami. kilogramami. bez skrzywienia :) z Marcelem piłam litry coca-coli
30 sierpnia 2011 19:20 | ID: 623911
Przez Was nabrałam ochoty na czerwone grejfruty....Buuuuuuu
30 sierpnia 2011 19:22 | ID: 623914
Wiecie co, coś jest w tych cyytrusach! Ja z Julką obżerałam się pomarańczami!:)
Poza tym ubóstwiałam słodycze, a teraz nie mam na nie aż takiego apetytu!
Z Julką dostawałam mdłości an widok wędliny, a teraz wsuwam bułki z szynką!
I mam szał na zimne melko - potarfię wypić pół kartonu na poczekaniu!
30 sierpnia 2011 19:31 | ID: 623927
U mnie był szał na mandarynki i jabłka! Mandarynki kilogramami mogłam jesc!:)
30 sierpnia 2011 19:36 | ID: 623932
U mnie był szał na mandarynki i jabłka! Mandarynki kilogramami mogłam jesc!:)
Mandarynki również jadłam kilogramami!!! I do tego czekolada gorzka z musztardą:) Na poczekaniu mogłam wsunąć tabliczkę!
30 sierpnia 2011 19:39 | ID: 623941
z Mikim zajadałam się cytrynami. kilogramami. bez skrzywienia :) z Marcelem piłam litry coca-coli
Ja z Kornelką też piłam coca - colę (z Madzią nawet wody gazowanej nie - bo niezdrowo ;) ) i proszę... Urodziła się bez jednej nerki :( Obwiniałam się strasznie za niezdrową dietę!
30 sierpnia 2011 19:39 | ID: 623942
Przez Was nabrałam ochoty na czerwone grejfruty....Buuuuuuu
Widzisz Izuś jaka to powszechna zachcianka :)
30 sierpnia 2011 19:40 | ID: 623943
U mnie był szał na mandarynki i jabłka! Mandarynki kilogramami mogłam jesc!:)
Mandarynki również jadłam kilogramami!!! I do tego czekolada gorzka z musztardą:) Na poczekaniu mogłam wsunąć tabliczkę!
Wymiękłam!
Ale ze jak, czekolade smarowałas musztarda?
30 sierpnia 2011 19:44 | ID: 623951
U mnie był szał na mandarynki i jabłka! Mandarynki kilogramami mogłam jesc!:)
Mandarynki również jadłam kilogramami!!! I do tego czekolada gorzka z musztardą:) Na poczekaniu mogłam wsunąć tabliczkę!
Wymiękłam!
Ale ze jak, czekolade smarowałas musztarda?
Bleee! Ja owszem - zmieniałam smaki ale nie łączyłam ich! Jadłam tabliczkę czekolady a za chwilkę sałatkę warzywną, później znowu czekoladę i kolejno dalej: sam majonez (bo sałatka się skończyła). Żeby tak razem? Tak czekoladę psuć? To zbrodnia normalnie
Nie doczytałam, że gorzka - fuj... Tak, to można dla polepszenia smaku gorzką czekoladę smarować wszystkim!!!
30 sierpnia 2011 19:45 | ID: 623952
ja nie mialam zachcianek raz zjadlam tylko bulke z czekolada(slodka) i zaraz po niej z kapusta i grzybami
gdzies do polowy ciazy nie tolerowalam mleka,pamietam,ze jak mialam na usg jechac,to wstalam wczesniej,zrobilam platki z mlekiem zjadlam i po chwili one wyladowaly w toalecie,pozniej zaczelam pomalu probowac i juz bylo ok. Tak jak pisalam zadnych zachcianek nie mialam
30 sierpnia 2011 20:20 | ID: 623995
u mnie obecnie na jakiekolwiek jedzenie jest mi nie dobrze, poprostu nie mogę patrzec na nie jak mam zrobic coś do jedzenia to podchodze do tego 100 razy
31 sierpnia 2011 00:00 | ID: 624222
Na początku ciągle jadłam tłuste. Chleb z patelni itp.
Poza tym nic, wszystko mnie ominęło :)
31 sierpnia 2011 00:24 | ID: 624224
Ja na początku ciąży miałam akcje na banany- jadłam je na sniadanie, obiad i kolację
Później typowo kwaśnie- ogórasy, kapusta kiszona, śledzie słone itd itp
Słodkie rzadko kiedy
31 sierpnia 2011 05:01 | ID: 624238
Przypomniała mi sie jeszcze zachcianka na kapuste kiszona. Upał, a ja co? Poszłam w poszukiwaniu kapusty.
Kupilam, zjadłam czesc, druga czesc podgotowałam na a'la bigosik!
Nikt tego nie jadł, tylko ja, ze niby za kwasne:) No skonczyło sie mała rewolucja:P
Poza tym, miałam apetyt na czosnek, tylko ze... jak go zjadłam, 3 dni zgaga mnie meczyła...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.