Ostatnio widzę, że przybywa nam na forum kobiet w ciąży, które mają termin zimą:)
Zapraszam zatem do rozmowy:)
Ja mam termin na 4 stycznie 2012;)
24 sierpnia 2011 21:43 | ID: 619397
wiatmy cie cieplo na nasyzm forum,fantastycznie ze wiesz co sie urodzi:)...termin masz zaraz po mnie bo ja rodze 12 grudnia:, gratuluje:)
Sawanna a jak masz na imie?
24 sierpnia 2011 23:07 | ID: 619455
Witam wszystkie przyszłe Mamy:-) To moja pierwsza ciąża. Termin porodu mam wyznaczony na 23 grudnia. Ruchy maleństwa czuję od 18 tc. Ostatnio na usg połówkowym dowiedziałam się, że to będzie synek:-)
Super witaj milo cię poznać i odwiedzaj nas często, przewaga chłopcow na naszym wąteczku.
25 sierpnia 2011 07:58 | ID: 619563
Witam wszystkie przyszłe Mamy:-) To moja pierwsza ciąża. Termin porodu mam wyznaczony na 23 grudnia. Ruchy maleństwa czuję od 18 tc. Ostatnio na usg połówkowym dowiedziałam się, że to będzie synek:-)
Widzę, że zaproszenie podziałało:)
Bardzo się cieszę że do nas dołączyłaś
I kolejny chłopiec w drodze...bo wśród mamuś zimowy narazie królują w wiekszości chłopcy;)
A jak znosisz ciążę?
I jak masz na imię, jeśli to nie tajemnica? Ja jestem Ania.
25 sierpnia 2011 08:00 | ID: 619564
Dziewczynki jak tam samopoczucie?
Ja jestem nie wyspana...obudziłam sie o 3 a zanęłam ok. 5 by znów obudzić się po 6...po 7 już wstałam bo uleżeć nie mogłam
Pogoda za oknem mało zachęcająca:(
25 sierpnia 2011 10:08 | ID: 619597
Wyspałam sie dziś aż do 9:) Wczoraj przecholowałam i noga mnie mocno wieczorem bolała.... Ale dzis na razie ok:) Rucy jaby zamarły czuję tylko takie delikatniusie- zaczynam wątpić czy to co czułam 15 i 18 sierpnia to były pierwsze znaki:) Czekam zatem:)
25 sierpnia 2011 10:29 | ID: 619606
Ja też nie mogę spać w nocy, budzę się co godzinę. nie pamiętam czy tak miałam w pierwszej ciąży - chyba pod koniec.
25 sierpnia 2011 11:59 | ID: 619672
Dziękuję za miłe przywitanie i słowa otuchy Mam na imię Ilona
U mnie tej nocy była okropna burza i nie mogłam spać, za to rano zapadłam w głęboki sen i spałam do 11:00:-)
Do połowy ciąży czułam się bardzo dobrze - jedynymi dolegliwościami były nudności, a potem senność. Ani razu nie wymiotowałam, nie zemdlałam itd. Jedynym problemem były ślady białka i bakterie e-coli w moczu, ale to wszystko szybko udało się wyleczyć. Myślałam, że będę pracować co najmniej do 8 miesiąca ciąży, ale niestety. W sierpniu wróciłam po dwutygodniowym urlopie wypoczynkowym do pracy i zaczął mnie pobolewać brzuch z prawej strony i na dole. Na początku to ignorowałam, ale po paru dniach złapały mnie tak silne skurcze, że rozpłakałam się z bólu i ze strachu. Koleżanka z pracy zawiozła mnie do mojego lekarza. Zostałam przyjęta w zasadzie od razu. Lekarz powiedział mi, że to skurcze B-H, przepisał No-Spę i magnez. Bałam się bardzo, ale badanie ginekologiczne wyszło w porządku - nie było rozwarcia, szyjka cała. Najokropniejszym momentem było to, jak lekarz nie mógł znaleźć tętna dziecka, ale w końcu się udało. kamień spadł mi z serca. Dostałam zwolnienie na tydzień - po tygodniu udałam się na usg połówkowe. Lekarz stwierdził, że dziecko rozwija się prawidłowo, jest tylko bardzo nisko ułożone główką w dół. No i, jak już pisałam wcześniej, powiedział mi, że to będzie synek. Znowu dostałam zwolnienie - tym razem na dwa tygodnie. Zobaczymy, co będzie dalej, czy nadal będę miała skurcze. Chciałabym jeszcze wrócić do pracy przed porodem, ale wiadomo, zdrowie dziecka jest najważniejsze i całkowicie zdam się się w tej kwestii na lekarza.
Ale się rozpisałam...
25 sierpnia 2011 14:40 | ID: 619840
Wyspałam sie dziś aż do 9:) Wczoraj przecholowałam i noga mnie mocno wieczorem bolała.... Ale dzis na razie ok:) Rucy jaby zamarły czuję tylko takie delikatniusie- zaczynam wątpić czy to co czułam 15 i 18 sierpnia to były pierwsze znaki:) Czekam zatem:)
Izuś napewno to były ruchy...ja na początku też tak miałam i aż momentami się bałam że coś jest nie tak...
Poczekaj jeszcze troszkę a maluszek napewno się rozbryka:)))
25 sierpnia 2011 14:42 | ID: 619843
Ja też nie mogę spać w nocy, budzę się co godzinę. nie pamiętam czy tak miałam w pierwszej ciąży - chyba pod koniec.
U mnie aż tak źle nie jest....napewno to musi być męczące:(
Zresztą każda ciąża jest inna...ja w poprzedniej też lepiej spałam...nie licząc pod koniec wstawania kilka razy w ciągu nocy na siku
25 sierpnia 2011 14:45 | ID: 619849
Dziękuję za miłe przywitanie i słowa otuchy Mam na imię Ilona
U mnie tej nocy była okropna burza i nie mogłam spać, za to rano zapadłam w głęboki sen i spałam do 11:00:-)
Do połowy ciąży czułam się bardzo dobrze - jedynymi dolegliwościami były nudności, a potem senność. Ani razu nie wymiotowałam, nie zemdlałam itd. Jedynym problemem były ślady białka i bakterie e-coli w moczu, ale to wszystko szybko udało się wyleczyć. Myślałam, że będę pracować co najmniej do 8 miesiąca ciąży, ale niestety. W sierpniu wróciłam po dwutygodniowym urlopie wypoczynkowym do pracy i zaczął mnie pobolewać brzuch z prawej strony i na dole. Na początku to ignorowałam, ale po paru dniach złapały mnie tak silne skurcze, że rozpłakałam się z bólu i ze strachu. Koleżanka z pracy zawiozła mnie do mojego lekarza. Zostałam przyjęta w zasadzie od razu. Lekarz powiedział mi, że to skurcze B-H, przepisał No-Spę i magnez. Bałam się bardzo, ale badanie ginekologiczne wyszło w porządku - nie było rozwarcia, szyjka cała. Najokropniejszym momentem było to, jak lekarz nie mógł znaleźć tętna dziecka, ale w końcu się udało. kamień spadł mi z serca. Dostałam zwolnienie na tydzień - po tygodniu udałam się na usg połówkowe. Lekarz stwierdził, że dziecko rozwija się prawidłowo, jest tylko bardzo nisko ułożone główką w dół. No i, jak już pisałam wcześniej, powiedział mi, że to będzie synek. Znowu dostałam zwolnienie - tym razem na dwa tygodnie. Zobaczymy, co będzie dalej, czy nadal będę miała skurcze. Chciałabym jeszcze wrócić do pracy przed porodem, ale wiadomo, zdrowie dziecka jest najważniejsze i całkowicie zdam się się w tej kwestii na lekarza.
Ale się rozpisałam...
To wypoczełaś Ilono:))))
Ja też myślałam, że będę mogła popracować tak jak w pierwszej ciąży a wyszło inaczej...
Dobro dziecka najważniejsze...zresztą odpoczniesz teraz bo potem nie będzie na to czasu;)
Trzymam kciuki żeby Twoje maleństwo nie spieszyło się zbytnio na ten świat i poczekało do wyznaczonego terminu...no ewentualnie chciało wyjść tydzień prędzej, żebyście święta mogli spędzić w domku a nie w szpitalu:)
25 sierpnia 2011 16:00 | ID: 619899
Trzymam kciuki żeby Twoje maleństwo nie spieszyło się zbytnio na ten świat i poczekało do wyznaczonego terminu...no ewentualnie chciało wyjść tydzień prędzej, żebyście święta mogli spędzić w domku a nie w szpitalu:)
No właśnie, a mnie wiele osób mówi, że powinnam przenosić do 1 stycznia (tak jakby ode mnie zależał temin porodu?!). Ogólnie bardzo cieszę się ciążą, ale martwi mnie podejście większości osób, które dowiadują się, że urodzę pod koniec grudnia; przytaczają różne argumenty: dziecko będzie odstawać od reszty dzieci, cały rok będzie miało przypisane, dzieci urodzone w styczniu 2011 już będą chodzić i mówić, a twoje dopiero się urodzi, lepiej nic nie rób pod koniec ciąży, tylko leż, żebyś urodziła na początku stycznia itd.
Też się z czymś takim spotykacie?
25 sierpnia 2011 16:20 | ID: 619909
Hej dziewuskzi:)...ja dzis tak sobie,spalam srednio nad ranem mielismy mega burze wystraszylam sie i juz nie spalam,brzuszek sie napina i boli jak za dlugo chodze musze chyba zaczac folgowac a ogolnie dzis temperatura troche lepiej jak wczoraj domek otwarty na osciez okna,drzwi i sie wntyluje...
odwiedzilam moje koleznaki w prayc wsyztskie ucieszone,stwierdizly ze ciaz mi sluzy i wyganialy do domu bo w robocie goraco...
Ilono pierwszy raz sie z takim czyms spotykam zarowno w pierwszej jak i drugiej ciazy nikt mi nic takiego nie mowil tylko kazdy zyczyl latweog i pryzjemnego porodu i zbey maluszek byl zdrowy...niektorzy tylko w 39 tygodniu mowili ze mam nisko brzuch to moze urodze wczesniej ale nic mi takiego nie mowili...nie sluchaj tego co mowia ci ludzie,sluchaj lekarza i wlasnego sumienia a maluch bedzie wiedzial kiedy ma pryzjsc na swiat,na penwo sie pierwsza o tym dowiesz...dbaj o siebie przede wszytskim a bedzie dobrze:)...
25 sierpnia 2011 16:29 | ID: 619919
Mąż, odkąd tylko powiedziałam mu o spodziewanej dacie porodu, mówi wszystkim, że to będzie najpiękniejszy prezent na Święta. Bardzo się cieszymy, że to chłopczyk. Ja od początku miałam przeczucie, że to będzie syn, mąż też w głębi duszy pragnął syna, ale wciąż powtarzał, że najważniejsze, by dzidziuś był zdrowy. Rodzina, nie powiem, liczyła na dziewczynkę, bo od pięciu lat rodzą się u nas w rodzinie sami chłopcy (w sumie pięciu), ale i tak wszyscy byli szczęśliwi na wieść o płci dziecka. Na usg połówkowym dzidziuś bardzo się wiercił, lekarz ie mógł dokładnie określić płci przez prawie 10 min., ale potem się udało. Byłam bardzo szczęśliwa. dzidziuś jest zdrowy i bardzo ruchliwy - pierwszy raz poczułam jego ruchy w nocy z 19 na 20 lipca o 02:18 - cudowne przeżycie. Mąż pierwsze ruchy poczuł 23 sierpnia wieczorem - był bardzo szczęśliwy, ze w końcu mu się udało :)
25 sierpnia 2011 16:39 | ID: 619926
Pierwsza ciaza cos pieknego:)...moje dzieciatko do USG przed porodem nie chcialo sie ujawnic ze swoja plcia...ten maluch obrocil sie do gory nogami ale przodem do monitora wiec do konca nie wiadomo co bedzie...przy pierwszym dzieciackzu poczulam ruchy w 20 tygodniu a z tym malenstwem w 18,za tydzien mam kolejne USG wiec moze sie dowiem co w brzuszku siedzi...poslzabym na USG 3D/4D ale szkoda mi troszke pieniakzow i nie jest powiedziane ze na penwo sie dowiem jaka plec bo dziecko moze sie tak ulozyc ze i tak sie nie dowiem:)...bedzie najwyzej landy prezent na swieta:)...
25 sierpnia 2011 17:16 | ID: 619958
Trzymam kciuki żeby Twoje maleństwo nie spieszyło się zbytnio na ten świat i poczekało do wyznaczonego terminu...no ewentualnie chciało wyjść tydzień prędzej, żebyście święta mogli spędzić w domku a nie w szpitalu:)
No właśnie, a mnie wiele osób mówi, że powinnam przenosić do 1 stycznia (tak jakby ode mnie zależał temin porodu?!). Ogólnie bardzo cieszę się ciążą, ale martwi mnie podejście większości osób, które dowiadują się, że urodzę pod koniec grudnia; przytaczają różne argumenty: dziecko będzie odstawać od reszty dzieci, cały rok będzie miało przypisane, dzieci urodzone w styczniu 2011 już będą chodzić i mówić, a twoje dopiero się urodzi, lepiej nic nie rób pod koniec ciąży, tylko leż, żebyś urodziła na początku stycznia itd.
Też się z czymś takim spotykacie?
Kochana ja z moją Córką (teraz ma już 5 lat) miałam termin na 24 grudnia, a urodziłam 5 stycznia;)
Co ma być to będzie, a ludźmi się nie porzejmuj!
Z początku może faktycznie będzie rózica między dziećmi urodzonymi w styczniu i grudniu tego samego roku, ale jak z wiekiem będzie się syn cieszył że kończy dany wiek później niż jego rówieśnicy;)
Co do leżenia to moim zdaniem to nic nie da. Jak masz urodzić w grudniu to i tak urodzisz, a jak nie to dzidzia poczeka do stycznia.
Ja 25 grudnia byłam na weselu i nawet się bawiłam i córka i tak nie chciała wyjść;)
25 sierpnia 2011 17:23 | ID: 619967
Trzymam kciuki żeby Twoje maleństwo nie spieszyło się zbytnio na ten świat i poczekało do wyznaczonego terminu...no ewentualnie chciało wyjść tydzień prędzej, żebyście święta mogli spędzić w domku a nie w szpitalu:)
No właśnie, a mnie wiele osób mówi, że powinnam przenosić do 1 stycznia (tak jakby ode mnie zależał temin porodu?!). Ogólnie bardzo cieszę się ciążą, ale martwi mnie podejście większości osób, które dowiadują się, że urodzę pod koniec grudnia; przytaczają różne argumenty: dziecko będzie odstawać od reszty dzieci, cały rok będzie miało przypisane, dzieci urodzone w styczniu 2011 już będą chodzić i mówić, a twoje dopiero się urodzi, lepiej nic nie rób pod koniec ciąży, tylko leż, żebyś urodziła na początku stycznia itd.
Też się z czymś takim spotykacie?
Kochana ja z moją Córką (teraz ma już 5 lat) miałam termin na 24 grudnia, a urodziłam 5 stycznia;)
Co ma być to będzie, a ludźmi się nie porzejmuj!
Z początku może faktycznie będzie rózica między dziećmi urodzonymi w styczniu i grudniu tego samego roku, ale jak z wiekiem będzie się syn cieszył że kończy dany wiek później niż jego rówieśnicy;)
Co do leżenia to moim zdaniem to nic nie da. Jak masz urodzić w grudniu to i tak urodzisz, a jak nie to dzidzia poczeka do stycznia.
Ja 25 grudnia byłam na weselu i nawet się bawiłam i córka i tak nie chciała wyjść;)
Ja tez Aniu w 9 miesiacu sie bawilam na dwoch weselach i nic sie nie dzialo,Ilonko tak jak mowi Ania jak masz urodzic to urodzisz,nie nalezy sie nastawiac czy wczenisej cyz pozniej ludzie czasem glupoty gadaja urodzisz w swoim czasie ,jak masz urodzic wczensiej to wczensiej urodzisz jak pozniej to pozniej
Tak jak mowi Ania co z tego ze dziecko urodzi sie na koniec grudnia pocztakowo roznica miedzy dziecmi z pocztaku roku a konca bedzie widoczna ale z czasem synek zacznie sie cieszyc ze jest najmlodszy w swoim rocnziku,moja tesciowa jest z 30 grudnia i wcale nie narzeka...
najwazniejsze to zbye maluch byl zdrowy:)
25 sierpnia 2011 18:07 | ID: 620020
Witam wszystkich serdecznie na forum,
również spodziewam się malucha zimą tego roku - jestem w 26 tygodniu ciąży, a planowany termin mojego porodu to 8 grudnia 2011 :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkie przyszłe mamy!
Milena
25 sierpnia 2011 18:13 | ID: 620028
witaj Milenko na naszym forum mamusiowym:) ja mam termin na 12 grudnia koncze 25 tydzien i zaczynam 26, to juz moj drugi maluszek...
a czy to twoje pierwsze dzieciatko?,gratuluje:)
25 sierpnia 2011 18:31 | ID: 620042
To moje pierwsze maleństwo :) jak dotąd świetnie znoszę ciążę - gdyby nie brzuszek, który pjawił się dopiero miesiąc temu, nie wiedziałabym, że nosze w sobie malucha. Nadal pracuję i jeśli tylko siły na to pozwolą planuję zostać w pracy jak najdłużej. Niestety, nie znamy jeszcze płci, bo dzieciak odwraca się tyłkiem, także może się okazać, że Mikołaj przyniesie nam w tym roku prawdziwą niespodziankę :)
25 sierpnia 2011 18:34 | ID: 620044
mam ten sam problem:)...ja ciaze znosze gorzej w przeciwienstwie do pierwszej i muszem uwazac na siebie moja praca nieestety nie pozwolila mi abym w niej zostala jak najdluzej bo by mnie wywiezli na noszach do szpitala...
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.