Dzień dobry
Podzielę się z Państwem moim doświadczeniem mojego emeryckiego wieku, bo być może przyczynię się do czegoś dobrego.
Stworzyłem moim dzieciom, a w zasadzie wnukom i prawnukom (których jeszcze nie mam) fantastyczną pamiątkę mówiącą o czasach w jakich żyłem, o swoim życiu, o sobie, moich poglądach, wartościach wyznawanych. Zrobiłem to za pomocą filmu. Pomyślałem, że to będzie piękna pamiątka, świadectwo mojej obecności i przede wszystkim, umocnienie więzi rodzinnych. Przyznajcie się Państwo kto z Was widział swojego dziadka na filmie? Poznanie swoich korzeni to przecież podstawowa sprawa dla naszej egzystencji, przynajmniej tej pozbawionej ignoranctwa. Komu zmarł ktoś bliski, też uświadamia sobie ilu pytań jeszcze mu nie zadał, a sytuacja ta jest nieodwracalna.
Nagrałem więc swój film. Mówię na nim o wszystkim, co tylko chciałem powiedzieć. Pokazałem fotografie, pokazane jest tam wszystko co ma dla mnie wartość. Wiem, że dla mojej córki i syna to kiedyś będzie jedyne "żywe" świadectwo mojego istnienia. Reszta zostanie w pamięci i we śnie. Współczesne czasy jakie złe by nie były, to jednak dają tą możliwość, żeby taką pamiątkę pozostawić. I polecam Wam wszystkim, pomyślcie o tym w odniesieniu do swoich Rodzin, wnuków i całej przyszłości. Polecam Wam z całego serca, bo to odmieniło moje emeryckie życie. Dało pewien sens i umocniło więzi w mojej rodzinie. Proszę zajrzeć na stronę (wygenerowano ) To jest strona fachowca, który nagrywa takie rzeczy - ale robi to poza swoją pracą filmowego dokumentalisty. Czuję się w obowiązku podać ten adres ze względu na wartość i wyjątkowość tego przedsięwzięcia. Obiecałem mu to.
Dziękuję. Antoni