Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. A jak to jest wg Was oświadczyny i zaręczyny to to samo? Wiele osób twierdzi, że oświadczyny są sam na sam, a zaręczyny gdy chłopak prosi o rękę w obecności rodziców (i ich także)
26 stycznia 2011 21:53 | ID: 394177
Też słyszałam o czymś takim... Oswiadczyny to takie jakby "zbadanie gruntu", bez wciągania w to rodziny młodych... A zaręczyny to już głośniejsza impreza w obecności rodziców...
26 stycznia 2011 21:56 | ID: 394179
I jeszcze mi przyszło do głowy, patrząc na same słowa:
OŚWIADCZYNY - oświadczam, że się z Tobą ożenię...
ZARĘCZYNY - zaręczam, że to zrobię...
Ale to taka poetycka wizja duszy mojej... :)))) Choć logiczna w sumie...
26 stycznia 2011 22:00 | ID: 394188
Oświadczyny według mnie to zapytanie, czy dana osoba zostanie małżonkiem.
Zaręczyny, to już późniejszy akt, gdy osoba się zgodzi.
26 stycznia 2011 22:07 | ID: 394202
Dla mnie oświadczyny są czymś osobistym, to nasza chwila i świadkowie są niepotrzebni, a przede wszystkim z dala od rodziny, tutaj mężczyzna wyłącznie kieruje pytanie do swojej kobiety czy ta chce wyjść za Niego.
Zaręczyny to już oficjalne spotkanie z rodzicami przyszłej panny młodej lub obojga rodziców w zależności od sytuacji i tym samym tutaj mężczyzna pyta a zarazem prosi rodziców o rękę córki, w końcu rodzice też mają prawo się nie zgodzić :).
Niektórzy mylą właśnie te dwa pojęcia - a jednak różnią się.
26 stycznia 2011 22:21 | ID: 394226
Dla mnie oświadczyny są czymś osobistym, to nasza chwila i świadkowie są niepotrzebni, a przede wszystkim z dala od rodziny, tutaj mężczyzna wyłącznie kieruje pytanie do swojej kobiety czy ta chce wyjść za Niego.
Zaręczyny to już oficjalne spotkanie z rodzicami przyszłej panny młodej lub obojga rodziców w zależności od sytuacji i tym samym tutaj mężczyzna pyta a zarazem prosi rodziców o rękę córki, w końcu rodzice też mają prawo się nie zgodzić :).
Niektórzy mylą właśnie te dwa pojęcia - a jednak różnią się.
Jeszcze dobrze, gdy ktoś ma rodziców wspierających i aceptujących swoje dzieci. Bo jak się takowych nie ma, tak jak w moim przypadku (oboje alkoholików) to się szczerze powiem ich sama wstydzę i nie wyobrażam sobie jak i mój narzeczony, aby było takie wspólne spotkanie i zaręczyny... Chciałabym i to mocno, ale ...
Zresztą moi rodzice nigdy nie dbali o święta "rodzinne" powiedzmy "wypad" razem do kina lub na spacer...
A ja osobiście chciałabym być na "zaręczynach" mojej córki w przyszłości
26 stycznia 2011 22:28 | ID: 394240
I jeszcze mi przyszło do głowy, patrząc na same słowa:
OŚWIADCZYNY - oświadczam, że się z Tobą ożenię...
ZARĘCZYNY - zaręczam, że to zrobię...
Ale to taka poetycka wizja duszy mojej... :)))) Choć logiczna w sumie...
Ha ha to samo pomyślalam, ale czy to ma znaczenie jak się kogos kocha, to i oświadczać tego nie trzeba.
26 stycznia 2011 22:34 | ID: 394245
Spotkałam się z różnymi opiniami na ten temat. A jak to jest wg Was oświadczyny i zaręczyny to to samo? Wiele osób twierdzi, że oświadczyny są sam na sam, a zaręczyny gdy chłopak prosi o rękę w obecności rodziców (i ich także)
mi się tak właśnie wydaje, może się mylę ale takie jest moje zdanie.
27 stycznia 2011 09:13 | ID: 394503
Przydałby się jakiś specjalista, który by nam to dokładnie wyjaśnił i podał różnicę ;)
27 stycznia 2011 10:22 | ID: 394577
W moim przypadku oświadczyny i zaręczyny zaistaniały równocześnie i na osobności. Potem odbyły się tzw. zmówiny, czyli mój narzeczony wraz ze swoimi rodzicami przyszli do moich rodziców i poprosił tych ostatnich o moją rękę, tak oficjalnie.
27 stycznia 2011 10:25 | ID: 394584
Też słyszałam o czymś takim... Oswiadczyny to takie jakby "zbadanie gruntu", bez wciągania w to rodziny młodych... A zaręczyny to już głośniejsza impreza w obecności rodziców...
Zgadzam sie z Jagienka.
Przygotowujac hasło do wiki oświadczyny spotkałam sie z rozdzieleniem oświadczyn i zaręczyn na zasadzie podobnej, o której pisze Jagienka.
27 stycznia 2011 11:47 | ID: 394710
I jeszcze mi przyszło do głowy, patrząc na same słowa:
OŚWIADCZYNY - oświadczam, że się z Tobą ożenię...
ZARĘCZYNY - zaręczam, że to zrobię...
Ale to taka poetycka wizja duszy mojej... :)))) Choć logiczna w sumie...
czarno na białym
27 stycznia 2011 23:03 | ID: 395639
Jak dla mnie to to samo.
A co mówi wikipedia:
Zaręczyny - wyrażenie chęci bycia razem i w przyszłości małżeństwa składane zwykle przez mężczyznę - kobiecie.
W kulturze zachodniej zwykle chęć ta potwierdzana jest wręczaniem pierścionka. Kobieta przyjmując pierścionek deklaruje przyjęcie zaręczyn, odrzucenie oznacza odmowę. Zaręczyny rozpoczynają okres narzeczeństwa, które trwa, aż do zawarcia ślubu. Zaręczoną parę nazywa się narzeczonymi.
Według tradycji ślub musi być zawarty w przeciągu jednego roku od daty zaręczyn, w przeciwnym przypadku zaręczyny zostają uznane za niebyłe
A o oświadczynach nic Wikipedia nie mówi...
27 stycznia 2011 23:45 | ID: 395663
Oświadczyny to: dać pierścionek i oświadczyć: „Chcę byś została moją żoną”.
Zaręczyny to wspólne postanowienie, zostania małżeństwem.
Słownik języka polskiego:
Oświadczyny «propozycja zawarcia małżeństwa; też: wypowiedzenie takiej propozycji»
Zaręczyny «przyrzeczenie małżeństwa składane sobie przez parę; też: uroczystość z tej okazji»
Czyli jeżeli chłopak zapyta się Was na osobności, czy zostaniesz jego żoną, to są to właśnie oświadczyny. Natomiast kiedy kobieta powie TAK i ogłosicie to rodzinie i całemu światu, to stajecie się narzeczonymi i to właśnie są zaręczyny.
28 stycznia 2011 16:57 | ID: 396351
Ile osób tyle opinii ;)
28 stycznia 2011 19:15 | ID: 396446
W moim przypadku oświadczyny i zaręczyny zaistaniały równocześnie i na osobności. Potem odbyły się tzw. zmówiny, czyli mój narzeczony wraz ze swoimi rodzicami przyszli do moich rodziców i poprosił tych ostatnich o moją rękę, tak oficjalnie.
I u nas też tak było:) My sami bylismy, bez świadków. Dopiero później, jak było już wiadomo, że chcemy być razem mój mąż( wtedy jeszcze nie) pryszedł ze swoimi rodzicami do moich rodziców. I wtedy oficjalnie było chyba zaręczyny:) Choć i pierścionek był szybciej:) Ależ mi się już miesza w głowie od tych oświadczyn i zaręczyn:)))
29 stycznia 2011 12:40 | ID: 397239
Ja się też kiedyś pochwalę zobaczycie
30 stycznia 2011 21:08 | ID: 398705
Ja się też kiedyś pochwalę zobaczycie
Oświdczynami czy zręczynami? oto jest pytanie
3 lutego 2011 09:19 | ID: 403424
Bardzo podobne, ale jednak inne pojęcia :)
Wg oświadczyny są wtedy gdy partner oświadcza się partnerce bez świadków, między osobą.
Natomiast zaręczyny to już może niekoniecznie proszenie poniewnie o zgodę na zamąż pójście, ale poinformowaie przy wspólnym obiedzie obu rodzin :)
3 lutego 2011 13:13 | ID: 403911
Ja się też kiedyś pochwalę zobaczycie
Czekamy Marleno!
3 lutego 2011 15:09 | ID: 404051
Ja się też kiedyś pochwalę zobaczycie
Czekamy Marleno!
Ja też- Łukasz widzisz to?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.