sysia12 napisał 2010-07-30 14:43:02 Izo rozumiem o co ci chodzi tylko nie rozumiem czemu w większości tekstów gdzie występuje uzależnienie od alkocholu dzieci są przedstawiane jako ofiary które muszą korzystać z pomocy psychologów,są bezradnymi odlutkami i w większości napewno bedą od czegoś uzależnieni.tego nie rozumiem
Znam wiele takich osób i uwierz mi, że choć nie korzystają z pomocy psychologów i czasem radzą sobie nieźle to zawsze jest to związane z większym wysiłkiem z ich strony niż dzieci, które wyszły z rodzin nieuzależnionych.
Oczywiście moze zdarzyć się, ze ktoś funkcjonuje całkiem normalnie. I jest psychicznie "zdrów", bez zaszłości, poczucia winy...( pisałm o tym artykule o dorosłych dzieciach alkoholików) ale to zdarza się niezwykle rzadko i osoba taka otrzymała wsparcie od kogoś innego...wukja, cioci, babci itp...
Ale wiem o czym piszesz. Że robi się z tych ludzi osoby które potrzebują wsparcia, ze niemalże nie radzą sobie z życiem. Myślę, że na codzień funkcjonują normalnie a problemy pojawiają się, kiedy w ich dorosłym życiu dotykają ich kryzysy - ich własne- wtedy przeszłość właśnie ich dotyka.
Dlatego dotyczy to właśnie tego ryzyka, które zdarza się bardzo często bo jak wiemy nie da się gładko i bez ryzyka przeżyć życia.
Niemniej uważam, że począwszy od dzieciństwa przez bardzo długie lata dzieci alkoholików mają przechlapane...