Unimilka
Zarejestrowany: 26-07-2010 16:08 .
Posty: 5 IP:
2010-07-26 16:33:53
Witam,
Pisalam juz do redakcji zajmujacej sie watkiem-rodziny powodzianom,niestety nie dostalam zadnej odpowiedzi. Postanowilam napisac tutaj,moze ktos zauwazy,nic napewno nie trace-chyba juz nawet bardzo nie ma co...
W tegorocznej powodzi moja rodzina stracila mozliwosc patrzenia w przyszlosc. Tak to mozna nazwac z perspektywy iz woda zabrala wszystko wraz z mozliwoscia jakich kolwiek zarobkow przez zalanie 4.5 ha pola warzyw na ktore tylko wylozylismy pieniazki nie uzyskawszy zadnych zyskow. W domu zalany caly parter a wraz z nim-segmenty,
lozka,
wyposazenie lazienkowe-kuchenne,
garderoba, i wiele innych.
Niedlugo minie dwa miesiace od kiedy zaczol sie ten koszmar a my jestesmy pozostawieni sami sobie...Kazdy mowi o wiekszych miastach-a co u nas inna woda byla..? suchsza..? watpie,u mnie bylo jej az po sufit..
pieniedzy narazie nie widac a jak beda to tylko na remont domu a co z reszta co z meblami,zyciem..?To w swoim zakresie ale z czego na to wziasc jak nasze dochody na ten rok to juz przeszlosc... W domu trzeba robic wszystko od nowa,stoja puste sciany bez tynku. Nawet wode musimy kupowac do picia bo nasza sie nie nadaje(mamy szpilke). Woda ta jest smierdzaca i zolta -jednym slowem syf..
Nigdy nie prosilismy o pomocy lecz ostatnio sytuacja jaka przechodzimy jest dla nas wstrzasajaca,mozemy tylko liczyc na zyczliwosc ludzi..