Szwedzi wycofują z bibliotek i palą niektóre książki Astrid Lindgren, w których można doszukać się elementów rasistowskich. W starszych wydaniach "Pipi na Morzu Południowym" okreslenia typu "murzyński król" zostały zamienione na "król Morza Południowego". Myślicie, że słusznie zmienia się te określenia, aby zachować większą poprawność? Co w takim razie z naszym "Murzynkiem Bambo"?