Od jakiegoś czasu robię porządki... Stwierdziłam, że nagromadziło nam się za dużo zbędnych rzeczy. Zaczęłam od grających zabawek naszych dzieci (nie jestem ich fanką i dzieci na szczęście też nie:). Sporo rzeczy udało mi się sprzedać. Może nie za miliony, ale zawsze trochę w kieszeni zostało i mogłam dzięki temu m.in poszerzyć dziecięcą biblioteczkę o nowe pozycje;) No dobra... Znacznie ją poszerzyłam;) Część ubrań, w których nie chodziłam, oddałam uradowanej znajomej, a część wrzuciłam do pojemnika PCK. W szafach zapanował porządek, a na strychu u mojej mamy, zrobiło się sporo przestrzeni po tym jak wyjechały z niego wszelkie chodziki, skoczki itp. I wiecie co? Poczułam się dobrze:) Choć z częścią rzeczy ciężko było mi się rozstać, to jednak po ich sprzedaży/oddaniu poczułam się lepiej. Zastanawiam się, czy u Was jest podobnie. Co robicie ze zbędnymi rzeczami? (Sonda) I czy tak, jak ja, czujecie się lepiej zwalniając miejsce w szufladach?