Ja najgorzej wspominam kolonie. Byłam trzy razy, mama uważała, że mnie uszczęśliwia, ale ja niegdy nie lubiałam jeżdzić na kolonie.
11 maja 2017 12:46 | ID: 1379346
Zupy mlecznej:) I "dobranocki" o 19, bo po dobranocce nie było już biegania, tylko swój pokój...
11 maja 2017 13:17 | ID: 1379350
Zdecydowanie kawy zbożowej z mlekiem. I tak już mi zostało.
11 maja 2017 13:47 | ID: 1379355
Picia tranu bo to u nas był prawie "obowiązek" i może dlatego nie chorowliśmy...
11 maja 2017 14:00 | ID: 1379357
Szpinaku, zupy fasolowej, nie jadam tego do dzisiaj. Nie lubiłam "imienin u cioci " bo to wtedy obowiązywał strój niemal galowy i dłuższe przesiadywanie przy stole a kusiły dziecinne psoty z kuzynami.
11 maja 2017 17:53 | ID: 1379395
Kapusty świątecznej z grzybami hahaha a teraz ją uwielbiam
12 maja 2017 07:09 | ID: 1379461
Zupa mleczna. Nie znoszę. Kaszankę jadłam raz w życiu,dopóki nie dowiedziałam się od czego ma taki kolor,nigdy więcej jej nie zjadłam i tak zostanie.
Znalazłoby się wiele innych rzeczy.
12 maja 2017 08:29 | ID: 1379471
Ja nie cierpiałam zupy szczawiowej z jajkiem, to jest niejadalne.
12 maja 2017 17:33 | ID: 1379548
Nie pamietam Widocznie wszystko było ok
15 marca 2021 13:41 | ID: 1468350
Paskudnych, gryzących sweterków :/ Co innego teraz! uwielbiam swetry, ostatnio choruję na https://makadamia.pl/sweter-w-asymetryczne-pasy-malina-czarny-nus78.html - prześliczny!
11 maja 2022 14:19 | ID: 1471912
Zmuszania mnie do noszenia kalesonów zimą xD Najbardziej bezuzyteczna rzecz ever, w szkole zdejmowałam je w łazience i nic mi jakoś nie było.
13 maja 2022 12:23 | ID: 1471917
Czerwonego barszczu :P Ogólnie jedzenia :P Za to słodycze uwielbiałam:p
11 lipca 2022 20:32 | ID: 1472260
Nie cierpiałam zupę szczawiową, brrrr. No i gryzące sweterki w których sie gotowałam.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.