Witam. Moja jest z listopada 2011. U nas segregują w zasadzie też podobno miesiącami. Teoretycznie miało byc tak w zeszłym roku, że starsze czterolatki miały byc w jednej grupie, a młodsze w drugiej, ale raczej były wymieszane, bo było ich na jedną grupę plus kilkoro, które chodziły do grupy z pięciolatkami. W tym roku nastapił podział ze względu na to, że z najstarszej grupy odeszło dzieci tylko z połowę do szkoły, grupę najstarszą więc wymieszano z młodszymi najstarszymi ze swojego rocznika, resztę z kolejnymi, itp. I naszą grupę rodzielono na pół, starsze dzieci poszły do innej grupy, a młodsze pięciolatki zostały i do nich doszły czterolatki z pierwszych miesięcy. Ale podział nie był taki sztywny. Teoretycznie w naszej grupie zostały pięciolatki z drugiej połowy roku, ale dwoje jest z kwietnia, do drugiej grupy zaś poszło na przykład dziecko z października ze starszymi. Podobnie z czterolatkami, była czterolatka na początku roku z poczatku roku, ale brakowało jej leżakowania, więc wróciła do młodszej grupy i dali kolejne dziecko. Ktoś zrezygnowałwe wrześniu, później doszło kolejne dziecko z innego przedszkola. I takie rotacje. Ale nie jest źle, dzieci się szybko odnalazły w nowych grupach, panie są fajne, jeden niesmak miałam tylko przy okazji jednego konkursu, bo był dla "starszych grup", grupa mojej córki się nie załapała. Pięciolatki więc z innej grupy mogły brac w konkursie, pieciolatki z naszej nie, bo niby młodsze, a przecież sątroche jednak wymieszane. Ale to był tylko jeden niesmak z mojej strony. Rodzice sami teżmogli przenosic dzieci, nie byłoto sztywne.
Co do zaś mycia zebów- codziennie myją po śniadaniu. I to jest fajne, uczy systematyczności. Ale w wakacje były grupy łączone, poszłam kiedyś z córką do ubikacji, bo zachciało się Jej przed wyjściem, a tam stały kubeczki ze szczoteczkami najstarszych dzieci. Gdy zobaczyłam kilka szczoteczek, to mało co nie przewróciłam się- prawie tęczowe od kilkunastu kolorów past, te włosie, które jeszczebyłodługie- powyginane było prawie do poziomu, reszta pociachana. Jakby rodzice cały rok dziecku szczoteczki nie wymieniali! Czy można byc tak bezmyślnym? Może dlatego u Was nie ma mycia zębów? Może rodzice w latach ubiegłych uznali, że to zbedny wydatek? Popatrzcie sami, jak wyglądała przykładowa szczoteczka.