Witam.
Piszę tutaj, ponieważ już sama nie wiem co robić. Na główce synka pojawiają się krostki- które wzbudzają mój niepokój. W naszej przychodni, przy okazji kontroli i szczepienia mieliśmy okazję pokazać to "coś" jednak obie Panie ( badały nas dwie różne) stwierdziły zupełnie co innego, pozostawiając mnie samej sobie. Niby to nic groźnego, mam się nie martwić... Druga może bardziej się zaniepokoiła, ale mimo wszystko nic nie poradziła ani nie rozjaśniła. To jest , zmienia się i nadal mnie niepokoi. Poza tym mam wrażenie, że ciągle jest twgo więcej a to co już było zmienia się..
Większość z tego to takie przebarwienia, w kształcie okręgów. Różnej wielkości. Jeden, prawie na czybku, jest wypukły jakby z " wypełnieniem"? Sama nie wiem jak to określić.
Zastanawiam się nad wizytą u prywatnego pediatry, który w szkole rodzenia wzbudził we mnie mocne zaufanie, ale na którego nie było nas stać w formie regularnych wizyt, ale nie wiem w sumie czy nie lepszy byłby dermatolog? Nie wiem czy są tacy ze specjalizacją dla małych dzieci?
Czy wygląda to na coś potrzebującego pilnej konsultacji, czy może spokojnie, bez stresu- zdarza się?
Załączam zdjęcia i byłabym wdzięczna za pomoc.
Jeżeli ktoś się spotkał z czymś takim i może mnie uspokoić , byłabym wdzięczna.
( zdjęcia robione z lampą pogorszają lekko wygląd tego, jednak te bez lampy zupełnie nie oddają problemu)