dziecinka
Zarejestrowany: 07-05-2008 11:21 .
Posty: 26147 IP:
2010-05-31 08:44:30
Było to tak: razem z rachunkiem za opłatę w Canal+ przyszła promocja, że od 15 maja do 15 czerwca będzie mozna ogladać darmowe programy TVN.
Jednak w obiecanym dniu programy nie nadchodziły. Mężczyzna zadzwonił do działu obsługi klienta i zapytał, czemu promocji nie otrzymał. Powiadomiono go, ze w przeciągu pół godziny otrzyma programy.
Nadszedł wieczór i programów nadal nie było. Mężczyzna zatelefonował ponownie i tym razem rozmawiał z działem technicznym. Podczas rozmowy z panem z tego działu okazało się,że musi zmienić pewne ustawienia, co wykonał. Pan zaoferował mu dodatkowe programy gratis, a gdy mężczyzna nie chciał, pan powiedział mu,że to na próbe te programy i że z dniem pierwszego czerwca może zadzwonić i mu te programy wyłączą ( tak zrozumiał całość rozmowy na ten temat).
Wczoraj w mojej obecności mężczyzna zadzwonił do działu obsługi, że rezygnuje z darmowych programów. Jednak pani, z która rozmawiał, stwierdziła, że została przez niego zawarta umowa i że został zaewidencjonowany jako uzytkownik tych dodatkowych programów ( inny pakiet) do końca trwania jego umowy.
Nie pomogło wyjaśnienie, że oferta pana z działu technicznego była inna.
Wzięłam telefon do ręki i równiez, choc nerwowo, zaczęłąm wyjaśniać, zagroziłam sądem i tym, że mężczyzna nie będzie płacić rachunków, skoro nie zamawiał programów. Jedyne, co uzyskałam to to, że pani ponownie coś tam zaczęła sprawdzać i potwierdziła zawarcie umowy. Oraz powiedziała, że będzie płacił 50 % kwoty na ten pakiet, jakoby w promocji. Powiedziałam, że nie chcę żadnego dodatkowego pakietu. Wobec czego zaproponowała mi złożenie reklamacji, co zrobiłam, następnie oddałam słuchawkę telefoniczną " głównemu abonentowi", który wyjasnił pani ponownie, że dodatkowa umowa jest pomyłką. Pani na to, ze odpowiedź na reklamację uzyskamy w ciągu 30 dni.
A ja mam pytanie, co jeszcze mozemy zrobić i jak to wygląda z prawnego punktu?