Witam.
Postanowiłam, że założę tutaj wątek ponieważ wizyta u ginekologa dopiero w piątek a cały tydzień na uczelni przyprawia mnie o dreszcze. Niestety jestem straszną panikarą i to co przeczytam zaraz zbytnio analizuję i nie zawsze jest to potwierdzone źródło więc wolałabym się upewnić niż dodatkowo nakręcać.
Otóż na mojej uczelni używana jest tempertyna ( dość intensywny i męczący zapach), farby do sitodruku, linorytów oraz ciemnia. Co prawda moja ciąża to dopiero 6-7 tydzień, ale wolałabym być pewna że nie truję siebie i jednocześnie maluszka tym wszystkim. We wtorek mam już zajęcia 8 godzin stania przy sztaludze z czego ok 6 w zapachu terpentyny i niestety mój ginekolog nie ma szans udzielić mi rady co do tego w czasie w jakim tego potrzebuję więc pozowlilam sobie o pytanie do eksperta i byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź ponieważ męczy mnie to pytanie.
Tak samo wf na uczelni- dokładnie siatka, też odpuścić?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)