Mam 22 lata i żadnych kontaktów seksualnych za sobą. Od kiedy pamiętam moje ujście cewki moczowej było pokryte pewnymi zmianami ale one cały czas wygladały tak samo wiec sie nie przejmowałam (odkryłam to mając może z 15 lat albo i mniej więc też nie byłam zaniepokojona bo nie znałam wszelkich zagrożeń). Od tego czasu zmieniło sie to nieznacznie. Jest ich może troche więcej ale wydaje mi się, że nie rozsiały się jakoś bardzo. Mam je też przy wejściu do pochwy i na wewnętrznej stronie warg mniejszych ale nie wiem od kiedy, mogłam ich po prostu nie zauważyć. Wygladają jak takie niteczki, kazda ma oddzielną podstawę (co powiedział mi ginekolog). Przy pierwszej wizycie u lekarza, stwierdził on, że może to byc hpv, ale na 80% nie jest i mam sie nie przejmować bo kobiety przychodzą z czymś takim a wyniki testów są ujemne. Udałam się do drugiego lekarza, który się z tym zgodził i powiedział, ze jest to MICROPAPILLOMATOSIS VULVAE/VESTIBULAR PAPILLOMATOSIS czyli zwykłe zmiany, które posiadają niektóre kobiety. Zaczełam o tym czytać i moje zmiany faktycznie podobnie wygladają ale niestety nie ma nic na ten temat po polsku. W środe mam biopsje tych zmian ponoc tak na wszelki wypadek, ąeby lekarz miał pewność i ąebym ja już się nie martwiła. Strasznie sie tym denerwuje i juz powoli wykańczam psychicznie. Jakie jest prawdopodobieństwo, że złapałam gdzieś hpv? Na basenie nie byłam od dobrych 7 lat, na toalety nigdzie nie siadam. Staram sie przestrzegac zasad higieny, bardzo o to dbam i wydaje mi się, że nie mialam szansy zarażenia się. Co z tym vestibular papillomatosis? Czy zmiany HPV przez taki czas by nie urosły? Te moje nie swędzą, nie pieką, nie przeszkadzają mi w ogóle. Bardzo proszę o odpowiedź bo odchodzę od zmysłów :(
Pozdrawiam.