17 stycznia 2011 10:57 | ID: 382418
Nas oczywiście rodzinka też maltretowała pytaniami zaraz po ślubie. Odpowiadaliśmy, że rok chcemy pobyć tylko Mężem i Żoną, po roku będziemy się starać o potomstwo. Ale też się nasłuchałam, że pierwsze dziecko NALEŻY mieć przed 30tką (uff, na szczęście zdążyłam , bo Dzidziuś przyjdzie na świat 4 miesiące przed moimi 30tymi urodzinami ).
17 stycznia 2011 10:58 | ID: 382420
Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
17 stycznia 2011 11:00 | ID: 382424
Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
I ja równiez trzymam i cisnę:)))
17 stycznia 2011 11:08 | ID: 382434
U nas to było tak, że jak się pobraliśmy to nikt się nie czepiał... Po Karolce wiedzieli, że u mnie nie bardzo z ciążami, więc byli taktowni... Za to teraz jakby wszystkich opętało! I jak mnie wnerwią to odpowiadam, że swój limit macierzyństwa wyczerpałam a taraz to już poczekam na wnuki...
17 stycznia 2011 13:05 | ID: 382615
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
17 stycznia 2011 13:08 | ID: 382619
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
Tak "ściaśniłaś" te kciuki, że rubryczki mi "pościaśniało" tutaj
17 stycznia 2011 13:11 | ID: 382622
Ściskam tak bardzo jak tylko się da Elu... może powinnam przestać? W przypadku sportu działa kiedy przestaję :)
Tak "ściaśniłaś" te kciuki, że rubryczki mi "pościaśniało" tutaj
Aaaaa widzisz... kolejna umiejętność o której nie wiedziałam że ją mam :)))) Obiecuję zatem już nie ściaśniać.
17 stycznia 2011 13:29 | ID: 382655
Widzisz Olu ja zadaję sobie to samo pytanie. I u mnie odpowiedź jest - jeszcze nie teraz. Choć taka odpowiedź też martwi.
Elu trzymam cały czas. Działa?
Ściaśnij te kciuki, ściaśnij jeszcze
I ja ściskam do bólu Elu!!!!!!!!
Kasiu, ja czasami myślę, ze to juz, czasami, ze nie, a skoro są wahania znaczy to, że jeszcze nie.
22 marca 2011 19:17 | ID: 464142
no w takiej sytuacji jezeli znajomy sie dopytuje i jest wscibski to wyprosic za dzrzwi i nieprzyjmowac takich typów gorzej jak rodzina naciska no ale szczegolnie to rodzice powinni nas zrozumniec widocznie jest jakis problem skoro po slubie rok dwa niema tego dziecka.powinni rodzice szczegolnie nienaciskac a wrecz pomoc nawet i rozmową.
22 marca 2011 19:32 | ID: 464167
Na wszystko w Życiu przychodzi czas...Na Ślub,na dziecko itd...Wraz z mężem dużo juz o tym rozmawialiśmy.Nie chcemy aby naszemu maleństwu czegos zabrakło.Plany już mamy i napewno zostaną ONE spełnione ;)
22 marca 2011 19:51 | ID: 464192
U nas było odwrotnie. Najpierw ciąża i w międzyczsie ślub. To jeszcze znieśli, ale gdy bawiłam się nowym wózkiem dla lalek córki, to teściowa mówiła, żżebym się nie przyzwyczajała. Dwa miesiące później byłam w ciąży i ukrywałam ją dla świętego spokoju do 5 miesiąca ciąży. Wydało się, gdy w święta wielkanocne wylądoawałam w szpitalu z krwotokiem i nie mogliśmy do teściowej na świeta jecgać.
Jej reakcja
Kasia w szpitalu, a to albo w ciąży jest, albo poroniła.
Tak więc mnie jakoś nie nagabywali.
22 marca 2011 20:53 | ID: 464305
U nas na szczęście nie było takich pytań:)
23 marca 2011 18:05 | ID: 465359
U nas nie musieli pytać, bo o dziecko staraliśmy się od samego początku. W sumie to nawet przed ślubem już.
23 marca 2011 21:39 | ID: 465800
U nas nie musieli pytać, bo o dziecko staraliśmy się od samego początku. W sumie to nawet przed ślubem już.
My tak samo!
23 marca 2011 21:42 | ID: 465814
nie mozna sie przejmowac takimi pytaniami... przeciez kazdy ma swoje zycie. dziecko nie koniecznie musi oznaczac spelnienie. a jak nie mozna zajsc w ciąze, to co? strzelic sobie w leb pozostaje? chyba nie...
wiem, ze to moze dobic.... ale, jezeli ktos ma choc troche wraqzliwosci, to nie pyta.
23 marca 2011 21:47 | ID: 465824
No właśnie, tzreba wiedzieć, czy można spytać czy nie. Ja na przykład nie wahałam się spytać koleżanki o jej plany pod tym względem. Z ciekawości po prostu. Wyjasniła mi i na tym temat się skończył.
Z rodziną pewno gorzej jest pod tym względem.
23 marca 2011 21:48 | ID: 465831
23 marca 2011 21:53 | ID: 465845
Z pierwszym był spokój bo przed ślubem o dzieci nikt nie pytał bo sami powiedzieliśmy że jeszcze poczekamy :P a wyszło inaczej :)
po urodzeniu Justynki głównie teściowe zaczęli szybko maltretować nas pytaniami kiedy następne bo musi być bo co tam jedno itd. ale dzielnie ignorowaliśmy bo co innego mogliśmy zrobić :P w końcu dali sobie na wstrzymanie :) chcieliśmy mieć więcej niż jedno więc może dlatego poszło łatwiej ale co by było gdybyśmy chcieli tylko jedno zamęczyli by nas :P
24 marca 2011 09:31 | ID: 466226
Ja terz też jestem maltretowana pytaniami: kiedy drugie?
W sumie nie ma nikogo, kto by o to nie pytał:)
I ja siebie pytam ha ha
24 marca 2011 10:00 | ID: 466293
Ja mam dwoje i moja mama uważa, że już wystarczy. Jak jej mówię, że myślimy o kolejnym maluszku to "puka się w czoło". Jestem w nowym związku i myślimy o tym by mieć wspólne dziecko. Niestety, rodzice mojego partnera nie akceptują tego że jesteśmy razem. Może jak pojawi się na świecie maleństwo to nasze relacje się poprawią.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.