aniusia03 (2011-12-03 22:30:06)
Ja bardzo bym chciała drugie dziecko (mój mąż też), już nawet raz robiłam test ciążowy, ale wyszedł ujemny. Z jednej strony wiem, że finansowo u nas b. krucho - już drugi miesiąc mąż szuka pracy, tylko takie dorywcze łapie i to za grosze...Żyjemy więc we3 z mojej pensji (sorry we4, bo jeszcze labradorek;) i nie jest lekko. Może jak mąż znajdzie pracę, gdzie zaoferują mu umowę o pracę na czas określony(3mies., pół roku) a nie jak dotąd umowa-zlecenie, to będę spokojniejsza.
Aczkolwiek nie zabezpieczamy się nijak...co ma być, to będzie!;) Pewnie dla niektórych to nieodpowiedzialne, ale jak nie teraz to kiedy? A kryzys finansowy w naszym państwie ma być jeszcze większy, więc nie ma co tej decyzji odkładać...
No a teściowa już miesiąc temu jak się strułam czymś i wymiotowałam miała nadzieję, że jestem w ciąży. Ona też by chciała przynajmniej jeszcze jedno wnuczątko mieć.
Mam siostrę 18 miesięcy starszą i fajnie nam było się bawić we 2.
No i jak chciałam, tak mam:). Parkę na dodatek. Adaś prawie wcale nie jest zazdrosny, Marysia bardzo dużo śpi. Bywają ciężkie i marudne dla obojga dni - ja wtedy padam ze zmęczenia. Ale wiecie co? Czuję, że żyję, że mam dla kogo żyć i są najważniejsi w moim życiu. Adaś sam z siebie jak dzidzia płacze idzie do niej daje jej dyda i mówi kocham Cię i tuli Marysię :), a co rano daje jej rączkę i mówi: "Itaj dzidziu" (Witaj ;). Urocze to i wiem w takich chwilach, że to była bardzo dobra decyzja. Mąż i ja mamy pracę, więc finansowo jakoś ciągniemy, choć na pieniądzach nie śpimy...Mało znajomych w naszym wieku ma dzieci i tylko widzę jak się bawią, podróżują itp, ale my za jakieś 3 lata będziemy mogli z dziećmi pojechać wszędzie, a na imprezy jeszcze czas będzie, zresztą mi akurat tego nie brakuje.
Dużym plusem jest to, że wszystko po Adasiu mieliśmy i prawie nic nie musieliśmy dokupować. Karmię piersią, więc oprócz pieluszek i witamin nic nie musimy Marysi kupować.