Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 245799 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 07-09-2011 22:12
Czuję się o niebo lepiej!Gorąca herbata z malinami,rutinoscorbin,tantum lemon i gorąca kąpiel w soli pomogła!Katar odszedł wsiną dal,tyle że nadal nos zatkany i troszkę uszy i żebra pobolewają ale to już nie to co było wczoraj!
Od dwóch dni nie byłam na dworze i jakoś tak dziwnie się czuję.Nie lubię tak.Bo wtedy wiszę tylko przy kompie w między czasie zajmując się małą.
Wiem już napewno ,że dostałam się na studia bo jestem na liście:D heh
Mężuś dzisiaj w pracy 12 godzin.Ehh Cały dzień się nie widzieliśmy.Tęskniłam!Ale już za chwileczkę,za momencik będzie przy mnie!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 06-09-2011 21:50
się czuję!Bolą mnie żebra,uszy,cała czaszka,głowa pęka od rana do tego męczy katar:/
Z małą na spacerze był mężuś a potem teściowa bo ja dzisiaj nie jestem w stanie.
Idę jeść kolację,wykąpię sie,wygrzeję i spać!Nie czekam nawet na męża.
Mała śpi i ja dołączam do niej
A co śmieszne,dzwoniłam dzisiaj do mojej cudownej prywatnej kliniki żeby zapisać się do lekarza i co?żebym mogła iść do internisty to dopiero w czwartek!!Żenada!A moja mama płaci im pieniądze,co prawda nie duże bo Michelin resztę sponsoruje,no ale płaci.
A do lekarza na NFZ iść nie mogę bo nie mam ubezpieczenia,bo wywalili mnie z UP,a po drugie nie uczę się więc ubezpieczenie od rodziców mi się nie należy.Dlatego korzystam z POLMEDU.Plusem jest to że nie czekam na specjalistów po pół roku tylko przyjmują mnie w ciągu kilku dni...
Dobranoc;)
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 05-09-2011 22:13
A upierałam się żeby dawać małej kaszę z butli i nie ot tak sobie tylko,żeby przyzwyczaić ją do niej.Udało się,udało!Od dzisiaj przechodzimy na mleko modyfikowane i mała wie jak się obsłużyć z butelką i mleko wypija.Z rana 70 ml,a teraz 100.Wiem,wiem mało,ale jak narazie mam ją karmić trochę tak,a potem dopajać piersią i tak po 10 dniach mała ma być juz tylko na butli.Pije mleko bez krzyku( narazie,ale jestem dobrej myśli)
Moje kurpiowskie zaparcie zaowocowało.Dobrze,że posłuchałam siebie a nie innych!!(chodzi mi o tę jedną panią z dowcipów)
Jestem taka dumna z tej mojej córki.Wiem,wiem nie chwal dnia przed zachodem słońca,ale jestem cała w skowronkach i pozwólcie mi się cieszyć!!
A teraz po mleku mała pociągnęła jeszcze troszkę mojego i bawiła się cały czas.A to gryząc guzik od moich spodni,a to moje ramiączko od stanika i bluzki i padła jak kawka.Sama,bez piersi!!
A ja się czuję troszkę lepiej,ale nienajlepiej.Tak to trafnie mogę ująć!Mam nadal katar,ale przynajmniej już dzisiaj gorączki nie mam...
Mój mąż to cudak.Wieczorem kazał mi wyjąć kołdrę żeby pod nią spać.Bo teraz śpimy jeszcze pod kocem,bo jak jestem chora itd.Ale ja nie chciałam bo wiedziałam,że pod kołdrą bedzie mi gorąco,on też spał pod kocem.
Budzę się w nocy bez koca..zimno mi.Ja patrzę ,a mój mężuś przykryty moim kocem i swoim.A to cwaniak.Jeden mu zabrałam bo byłam zziębnięta,ale się wtuliłam w mężusia i zasnęłam.Ale żeby mu to udowodnić to aż wstałam i zrobiłam mu zdjęcie!!To się chłopak troszkę rano zdziwił.Hehe
Myślicie czemu dwa oddzielne koce?Mamy szerokie łóżko i mój mężuś ma tendencje zabierania kołdry,koca w nocy dlatego każdy śpi pod swoją.Ale jak 10 będzie wypłata inwestujemy w kołdrę taką 2x2,20 m i jakąś ładną pościel i będziemy spać pod jedną kołdrą!
Idę jeść kolację i czekam na męża!