|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 20-11-2009 16:29
...jak w tym wierszu.."pisze Pani na maszynie...i potem stado słoni przebiegło...i przeszła Pani na szpileczkach" Te szpilieczki to ciągle wielkie ciśnienie męża. Leki nie działają. Jutro ma dostać inne. Modlę się by były skuteczne.
Ja moge się tylko modlić by Bóg sprawił cud:) I to robię:)
Dziś dostałam od szefa kwiaty i list gratulacyjny i nagrodę:) Cieszy ale nie tak jak zawsze. Bo wszystko to blednie w zestawieniu z tym z czym musimy sie zmierzyć. I On tam w szpitalu. I my kochajacy go tak bardzo.
Jak już ustabilizuja mu ciśnienie ( muszą ! ) to pewne jest, że do swojej pracy nie wróci...paradoks prawda?
Będzie musiał zmienić dietę i styl życia a pracę na spokojniejszą.
Nic nie mogę zrobić i to mnie denerwuje. Niestety nie jestem Bogiem:(
Ps. Cieszę się z premii dlatego, ze dzięki niej kupimy porządny ciśnieniomierz dla meżula:)
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 19-11-2009 10:08
No to mam za sobą nieprzespaną noc. Michasia dopadła jelitówka. Za nim 4 rzyganka i kilka razy rozwolnienie, za mna pranie i przebieranie 4 kompletów pościeli i praktycznie nieprzespana noc. Jestem wykończona.
Do tego strach o męża. Ciśnienie pomimo prób zbicia nie schodzi w dół. Szukają lekarze przyczyn. Jest prześwietlany, badany itp. A ja nie mogę nawet do niego iść. Wzięłam dziś wolne zeby zostać z Michasiem w domu. Mama w pracy więc nie mam go z kim nawet zostawić, żeby isć do mężula. Żeby móc tak się rozdwoić... Poza tym boję się isc do niego żeby go ta jelitówką nie zarazić...
Kiedy skończy się ta zła passa...
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 18-11-2009 10:44
...że to będzie takie trudne zostawic go tam...w szpitalu. Łzy płynęły choc obiecałam sobie, ze nie będe płakać.
Lekarka mojego męża powiedziała, ze Michaś uratował mu życie tym kopniakiem w oko. Mój mąż ma nadciśnienie i to prawdopodobnie już długotrwałe i nie leczone. Mógł w każdej chwili się przewrócić i nie wstać.
Teraz ma badania. Ja wpadałm do pracy i zaraz lecę dalej. Mam mętllik w głowie. Muszę się uspokoić. Dla niego, dla Michasia. Muszę funkcjonowac prawidłowo.
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku