Zabiegana MarzycielkaKategorie: Rodzicielstwo, Rozwój, Zainteresowania Liczba wpisów: 55, liczba wizyt: 150921 |
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 24-11-2011 22:25
Pamiętam jak będąc jeszcze w ciąży chodziłam na tai chi bardzo mi odpowiadały te spotkania, 2 godzinne układanie ciała, świat materialny przestawał istnieć. Wyciszałam bardzo swój płacz wewnętrzny, znajdywałam za to pokłady siły. Kiedy zaczynałam ćwiczyć świat jakby się zatrzymywał, bardzo mi to pomagało.
Teraz będąc sama w obcym mieście, żyjąc z pracocholikiem nie mogę znaleźć chwili dla siebie i jestem zagubiona przez to. Chcę jednak przerwać to pasmo łez.
Chcę wrócić do medytacji i popracować nad programowaniem siebie wewnątrz. Mam dosyć łez. Nie podoba mi się moja reakcja na brak tolerancji mojej osoby. Kompletnie nie mam dystansu. Jestem jak galareta. Dość!
Potrzebuję się uspokoić.
Chcę przestać krzyczeć.
Chcę czuć się silniejsza.
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 23-11-2011 19:57
Od rana wisiała czarna chmura w domu, mąż musiał rano wstać, co w efekcie skończyło się spięciami między nami. Syn jakby było mało ciągle płakał, ciągle stękał i robił takie rzeczy że kilka razy nawet wrzasnęłam na niego. Później przez przypadek usłyszałam pewną informację, o sobie... Nikt nie wie że to słyszałam.... Płaczę nad sobą, bo cóż mogę?
Kilka słów w Kosmos:
Za co ja tak cierpię? Dlaczego ciągle ktoś ma do mnie pretensje? Dlaczego nie mam wsparcia od bliskich? Dlaczego jestem z tym wszystkim sama? Dlaczego nikt nie docenia mojej pracy?
A na końcu... dlaczego jestem w takiej beznadziejnej sytuacji? W sytuacji bez wyjścia! Nawet upić się z żalu nie można, bo szkoda pieniędzy na to.
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 22-11-2011 22:31
Niekt mi nikt nie mówi że dzieci nie wyczuwają kiedy chcemy żeby już spały! Ponieważ jest już po 22:00 a mój syn nie odstępuje mnie na krok. Już jest wykąpany, przebrany w piżamkę. Dostał 2h temu mleko... i co z tego?
Wrrrr
Niestety, artykuł dalej nie skończony czeka, maile do wysłania też czekają...
No cóż, idziemy spać, po 2 h walki z synem, raczej i ja za chwilkę zasnę.
Dobranoc kochani!