Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 269653 |
Nadesłane przez: castilla dnia 12-01-2012 07:19
...minęły jak "z bicza strzelił"! Miłoszek już nie jest słodkim niemowlakiem i nawet dzieciaczkiem, jest już "pełnoprawnym" dwulatkiem "u schyłku" buntu tegoż :) A znaczy to, że już jego ulubionym słowem powoli przestaje być "nie". Obecnie powtarza prawie wszystko co usłyszy od nas, z telewizji, na ulicy, itp. Trzeba już sie zastanawiać co sie mówi, bo nie powtarza tego bezmyślnie i stara sie łączyć to w jakiś sens -dlatego trzeba uważać na nieodpowiednie dla niego słowa. Zabawy staja się bardziej wymyślne, skomplikowane. Zaczyna sie nowy etap. Podobno w takim wieku dzieci są najfajniejsze (jeszcze nie umieją dyskutować :).
Wszystkiego najlepszego dwuletni Miłoszku!
Nadesłane przez: castilla dnia 03-01-2012 08:42
...no i w Nowym Roku jesteśmy! O kolejny rok, starsi... Miłoszka to nie dotyczy, bo staje się bardziej dzieckiem, niż maluchem...to zupełnie coś innego...
W sobotę idziemy na "choinkę" organizowaną z mojej pracy. Szczęśliwie powrócono do tej idei (za moich dziecięcych czasów był to standard), okazało sie , że w naszej firmie ostatnio sporo sie dzieci "posypało" i dobrze!
Choinka jest organizowana w profesjonalnej sali, w jednej ze szkół tańca w naszym mieście. Będzie Mikołaj, jakieś skrzaty, księżniczki, itp. Dla starszych dzieci konkursy, malowanie twarzy, itp. A Miłoszka na pewno najbardziej uradują tańce. Jest ich fanem :) Wszystkich prosi do tańca, ostatnio (u koleżanki) nawet 6-scio miesięcznego niemowlaka (!), który , ku jego zdziwieniu, nie podzielił entuzjazmu...ma to dziecko pomysły! :)
Nadesłane przez: castilla dnia 28-12-2011 11:20
...i po świętach! Z jednej strony to dobrze - wchodzimy w normalny rytm. A dla dziecka rutyna jest zdrowa.
Wigilia - w porządku. Miłoszek dostał sporo prezentów. Poznał ELMO, którego juz nie ma na jego ulubionym kanale TV od miesiąca, oczywiście nie mógł się doczekać rozpakowania auta- straży pożarnej, co to jeżdzi w kółko, świeci sie i wydaje dźwieki. Ale - o dziwo - fajne wrażenie zrobiły płyty z muzyka dla dzieci. Wiekszośc piosenek, to tak z moich dziecięcych lat...troche był zdziwiony, ze dźwiek wydobywa sie z radia,a nie ma obrazu (zwykle piosenki oglada i słucha w formie teledysków w TV), ale potem , jak sie roztańczył, rozbawił. Do tańców szczególnie upatrując sobie wujka Grześka (faceta mojej siostry), że "tańczymy, tańczymy" i "skacze, skacze" - to ulubione okrzyki wieczoru! Ledwo go udało sie usypiać, choć ostatnia plytą CD były kołysanki :) Padł dopiero ok. 22.30, a my niewiele co , godzinkę później.