Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 270006 |
Nadesłane przez: castilla 29-03-2011 08:28
...nio, moje dziecko to jednak mały "twardzielek"! :) Przez te "przedwiośniane" wiatry i słońca, na przemian z deszczem, dostało trochę kataru. Podobno to jakaś wirusówka była. Z racji tego, że sama raczej nie leczę się farmaceutycznie (najczęściej herbata z cytryną i wygrzanie), dziecka też specjalnie nie chciałam niczym faszerować, i jak widać ma silny organizm, bo wystarczył tylko syrop na gardło i witamina C w płynie i po kilku dniach był zdrowy. No ale "rozłożył" trochę mnie i babcię. Najgorzej, że to jeszcze trzeba chodzić do pracy i funkcjonować w miarę normalnie. Ale grunt, że dziecku nic nie jest i ja powoli też dochodzę do siebie. Zwłaszcza, że prognozy na koniec tygodnia są bardzo optymistyczne -ma być ciepło, wiosennie, słonecznie. Może się gdzieś wybierzemy i mały porządnie się wybiega, bo coraz trudniej "poskromić" jego energię w domu. A po takich pobytach na świeżym powietrzu jak dobrze śpi. W ogóle mam takie fajne, bezproblemowe dziecko, a że ruchliwe, to mnie specjanie nie dziwi. Po mamusi na pewno..! :)