Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1280385 |
Nadesłane przez: Isabelle 28-02-2011 12:59
W piątek moja była szefowa poprosiła mnie o napisanie pewnego tekstu. Powiedziałam, że sie postaram napisać na poniedziałek:) I ze poproszę męża mojego żeby mi pomógł...
Odkąd jest Cent - to On jest uważany za guru pisaniny:) I ja już chyba zapomniałam jak to jest usłyszeć miłe słowa, które dotyczą mojego pisarstwa:)
Skończyło się na tym, że Cent mi nie pomógł w pisaniu - sama napisałam:) I o dziwo dostałam dziś telefon, że tekst sie bardzo podoba a moja zleceniodawczyni czytając go wzruszyła sie bardzo. Tak mi się ciepło zrobiło na sercu:) MIło zrobic komuś bezinteresowną przysługę:) A tym miłym telefonem też się wzruszyłami...przypomniałam sobie jak to kiedyś było. Że też potrafię pisac przecież, że moje tekty i programy podobały się wielu osobom - w to było w erze przed Centam:)
Bardzo mnie dziś nieświadomie dowartościowano i za to dziękuję:)
W pracy kłopoty potrwają ale zabrałam się za łatanie dziur bieżacych! I na godz 13 mam na dziś już załatwione:) O 15 spotykam się jeszcze z księgową więc do domu pewnie zjadę dobrze w okolicach 17:) Ale nic to! Byle do przodu - z entuzjazmem.
Myślę, że telefon od byłej szefowej przypomniał mi, że potrafię stawic czoła przeciwnościom. Że dam radę!
A Cent z Michasiem dzis na 16 do dentysty idą na lapisowanie czy laminowanie! Nigdy nazwy nie pamiętam!
Spotkamy się więc dopiero wieczorkiem w domu!
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-3-50/b0p7931,Mile-slowa.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-3-50/b87-1,Nasze-Nas-Troje.html