Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1280620 |
Nadesłane przez: Isabelle 10-01-2011 13:00
Zaczęło sie niewinnie! od zbicia miseczki z Ikei przez Michasia wczoraj wieczorem. Mamy 4 miseczki do zupy z Ikei, które bardzo lubimy. Michaś zbił wczoraj jedną i jedna mi się wyszczerbiła! Jak już sie dokonało i się zbiło wpadłam na genialny pomysł aby na allegro dokupić miseczki! Nie przewidziałam jednak, ze stanie się to zarzewiem do naszej wojny domowej!
Zadowolona szperałam na allego szukając odpowiedniej oferty! Wołałam Centa, żeby akceptację wyraził...ale nie przyszedł! Kupiłam zatem dwie miseczki zastanawiając się nad trzecią bo koszt wysyłki był dośc wysoki! I przy 3 bardziej by się opłacało! W tym własnie momencie nadszedł mąż i zerknął na ofertę i jak nie wybuchnie! TAKI KOSZT WYSYŁKI! NIE KUPUJ! No masz!!! .....nieśmiało pisnęłam...ale ja już kupiłam!!!! I zaczeło sie prychanie, czerwienienie i brukanie pod nosem, że za drogo itp!
No to ja - że trzeba było przyjść wcześniej obejrzeć!Itp...itd
NA TO NIEŚMIAŁO PRZYCHODZI NASZ SYNEK I MÓWI - MAMUSIU JAK CI ODKUPIĘ TĄ MISECZKĘ Z MOJEJ SKARBONKI! MAM TAM PIENIĄŻKI!
No i masz - młody mądrzejszy od starych!!!! Rozczuliłam się i wojna została zażegnana!;)
....a wieczorem, w łożku małżeńskiem, po ciemku....zamiast przytuleń znów rozgorzał temat miseczek I Jazda była od nowa
Ot tak to była nasza wczorajsza wojna domowa;)