Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1323806 |
Nadesłane przez: Isabelle 06-01-2011 18:43
Każdy ma ulubionego fryzjera prawda?
Ja do swojej fryzjerki chodziłam 10 lat.... Któregoś pięknego dnia fryzjerka wyjechała na 1,5 miesiąca za ocean do Ameryki! Moje włosy krzyczały- "obetnij mnie" a mnie wkurzało już codzienne mycie i układanie...
Dałam wtedy szansę sąsiadce! Pamiętałam jak się rodziła! I co! Od tej chwili mam już inną fryzjerkę!!! Moją sąsiadkę właśnie:)
Morał: Nic w życiu nie jest pewne! Nawet usługi fryzjerskie:D;)
Jutro mam urlop! Będę myła, sprzątała, szorowała,prała i takiej aktywności mi własnie trzeba! Nic psychicznie zobowiązującego...moja psyche chce odpoczynku i zamierzam jej to zafundować;)