Zwyczajne życieKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 90119 |
Nadesłane przez: oaza 30-12-2010 20:39
Byłam wczoraj na USG i jednak będzie dziewczynka.
Niestety, całą moją radość mąci fakt, że szyjka macicy zaczęła się rozszerzać od środka, co zaniepokoiło lekarza. W związku z tym wizyta za trzy tygodnie. Lekarz sprawdzi czy rozwarcie się nie powiększa i jeśli tak to konieczne będzie założenie pessara.
Oczywiście do wczoraj nie miałam pojęcia co to jest i do czego służy, a teraz siedzę w internecie i wyczytuję co i jak. Generalnie założenie pessara komentowane jest jako bardzo dobry sposób zapobiegający wcześniejszemu porodowi.
Oczywiście do wczoraj czułam się dobrze, Żadnych nietypowych kopnięć, skurczów ani innych dolegliwości. A teraz nagle mi się wydaję, że mam parcie w dół. I już sama nie wiem czy to faktycznie czy sobie wmawiam.
Dowiedziałam się również, ze po założeniu owego pessara dostanę L-4 żebym mogła więcej odpoczywać i leżeć. Uśmiechnęłam sie i powiedziałam, że jest to nierealne przy dwulatku w domu. W pracy to chociaż siądę z tyłkiem i siedzę, a Mati wymyśla cały czas jakieś atrakcje, więc o leżeniu nie ma mowy.
No cóż zobaczymy jak to będzie...Powstał też problem imienia, bo mój typ: Aleksandra, budzi absolutny sprzeciw. I to nie tylko M., ale większości rodziny.