Pobudka o 6:) Dobrze, że wczasie urlopu i tak wstawałam w tych okolicach więc nie było dziś ciężko mi wstać!
W nocy myślałam, ze oto nadchodzi potop! Modliłam się i obiecałam już nie narzekać na bzdury! Taka burza była! Jakby nasz dom znalazł się poza światem - wkoło tylko błyskawicie, wycie wiatru i te przerażające grzmoty!
I piorun walnął w stogi sąsiada! Do teraz straż gasi pożar!
Żeby było śmieszniej o tym, że się pali u sąsiada dowiedziałam się w pracy!:D Nie wiem co miałam na oczach, ze straży i dymu nie widziałam:-/ Co prawda to dalszy sąsiad ale wszyscy widzieli tylko ja nie:D
Od rana zalatana byłam pracowo:) Nawet jeszcze dziś kawy nie piłam! To chyba czas nadrobić zaległości!
Nie taki straszny powrót do pracy jak jego wizja, którą tworzymy sobie w głowie;)
Zamknij