Inaczej nie mogę określić tego co się przed moim urlopem wyczynia. Nic mi nie idzie. Dofinansowanie, które miałam dostać na wycieczkę- okazuje się, że nie dostanę!
Muszę nagle oddac dług dość spory co wiąże się z następną pożyczką którą właśnie byłam załatwiać. Brać pożyczkę na spłatę pożyczki-znaczy źle z naszymi finansami!
Nie żyjemy ponad stan, nie palimy, nie pijemy, oboje pracujemy i co?? Brakuje ciagle z miesiąca na miesiąc.
Jestem rozżalona dziś. Zupełnie mi się juz nawet na urlop nie chce iść....Nawet do zoo nas nie stać teraz by jechać z Michasiem:(
Może za moment mi przejdzie i zobaczę światełko w tunelu...ale na razie czuję tylko rozczarowanie...
ps.lepiej już:)
Zamknij