Michaś się nam znowu rozłożył....Już sił nie mam i od rana kombinuję jak ułożyc następny tydzień by został w domu. Jutro po południu lekarz. Rano musi iść do przedszkola bo po prostu i ja i Cent musimy być w pracy. We wtoprek babcia weźmie jeden dzień urlopu. W środe ja wezmę urlop. W czwartek MUSZĘ być w pracy nawet na 200 procent. Urlop zatem musi wziąść Cent. W piątek ja wezmę. Mam nadzieję, że wszystko sie ułoży.
To jeden problem.
Innym i poważniejszym jest fakt, że ro już drugie przeziębienei Michasia w tym miesiącu. Zaledwie tydzień temy skończył brać antybiotyk... Zupełnie nie wiem co robić by się tak nie przeziębiał:(((( Czuję się bezradna. I to uczucie właśnie doinuje nad tą rodzinną niedzielą.
Czuję bezradność, niemoc i zdenerwowanie.
Jak ja zazdroszczę rodzinom, które mają kogoś na podorędziu w razie choroby dziecka. My nie mamy:((((
I nasz wyjazd na weekend przyszły stoi pod znakiem zapytania.
Zamknij