... trudno jest utrzymać optymizm, kiedy coś boli czy dokucza. Trzeba być arcymistrzem chyba! Bradzo łatwo zaś jest sie nim kiedy wszystko w zyciu układa się wyśmienicie - dobry mąż, zdrowe i mądre dziecko, sukcesy w pracy, zdrowie...
Ale spróbowac należy z takim samym optymizmem spojrzeć na świt kiedy coś zaczyna się dziać w jednym z tych aspektów!
Kiedyś byłam optymistką...wielką...przebojem szłam przez świat. Teraz troszkę się to zmieniło. Wiem jak kruche jest życie i zwyczajnie się boję.
Strach. Dziś w nocy znow obudziłam się ze złym snem. A jednocześnie nie mogę zmoblizowaćsie do działania tak jak ta mama, której odebrano dziecko bo leczy się psychicznie i jest niezaradna życiowo... Czasem tak się właśnie czuję.
I zła jestem na siebie i wiem, że strach nie powinien mną rządzić. Czasem jednak pojawia się irracjonalny czasem spowodowany czymś...ale jest i strasznie dokucza...
Ps. Może to po prostu dzień drugi PMS-a?
Zamknij