Obudziłam się i już za nic zasnąć nie mogłam...wstałam więc i parzę sobie kawę...
Jakieś sny mnie męczą ostatnio o ludziach z pracy, ich rodzinach...co to ma być? Ja chcę zdrowy spokojmy sen!!!!
Wieczorami padam zaledwie wejdę do łóżka a rano budzę się w okolicach 5.00. Organizm przystosował się do warunków pracowych i nie chce dać sobie przetłumaczyć, że przeciez jest wolny dzień...
Wczoraj był fajny dzień, rodzinny z moimi siostrzeńcami i siostrą. Pogadałyśmy z siostrą o jej pracy o mojej. Wymieniłyśmy się ploteczkami i było fajnie:) Buźka mnie bolała od gadania:)
Niech już przyjdzie wiosna. Płot do pomalowania czeka i tęsknię za jakąkolwiek robotą na powietrzu. Choćby za spacerem w wiosenny dzień.
Dziś czekaja na mnie zwykłe domowe czynności mam ambitny plan odmrożenia lodówki i umycia jej. Zaczęłabym juz teraz ale chłopaki śpią tuż obok i mogłabym ich pobudzić:)
To co? Optymizm ma wrócić? To musi być dobry dzień!
A to nasz wczorajszy rodzinny podwieczorek:) Budyń śmietankowy z sokiem malinowym:)
Zamknij