Obudziłam się już po 5! Leżałam i czułam jak to potęguje we mnie strach. Nie polecam przed wydarzeniem którego się boicie zostać sama ze sobą w ciemności..brrr I tak oto STRASZEK przez to leżenie tak się spotęgował do 7 rano, że urósł do wielkiego STRACHA!
Obydwoje z mężulem boimy się dentysty. On dziś mnie odwozi ale odmówił wejścia nawet do poczekalni! Obydwoje na słowo dentysta podkurczamy ogonki i niknieny, nikniemy...aż dentysta nie będzie w stanie nas zobaczyć!
Nie poszłam do pracy..bo przecież i tak bym nic nie zrobiła...STRACH pomyśleć co dziś będzie po 10.30. Widzę siebie ze zmasakrowaną szczęką...ociekającą krwią...Brrrr... Tak! Naprawdę mam takie wizje!
A tymczasem piję kawę i staram się odegnac STRACH!
Zamknij