Wiało, sypało i dmuchalo całą noc! Więc - pozamiatane! Nie dało sie dziś dojechać do pracy... Jak już ja zostałam to i Michałek został z nami:)
Urządziliśmy sobie potańcówkę we trójkę:) Chciałam poprzytulać się z mężulem w tańcu ale tan mały zbój nie pozwolił! Wciskał się miedzy nas więc były węże i tasiemce, podskoki i obroty:D Fajnie tak pobawić się całą rodzinką:)
Krótko przed obiadem przyszła paczka dla Michasia od babci Joli! Babcia wróciła z Włoch i przysłała Miśkowi tamtejsze słodkie specjały. Musieliśmy się nagimnastykować, żeby najpierw obiad zjadł! Babciu i ciociu Gabrysiu - dziękujemy!
A w nas rośnie decyzja o zakupie laptopa:D Nierozważny to gest, oj bardzo...Biorąc pod uwagę nasze obciażenia ...Ale...
Obawiam się (że nim upłynie miesiąc) laptop będzie już z nami:D Cóżz pod pewnymi względami jesteśmy z mężulem bardzo podobni:)
Zamknij