Dziś rano pojechałam na izbę przyjęć. Od wczoraj źle sie czułam, miałam zawroty głowy, mdłości i duszność w klatce piersiowej...wypisz wymaluj objawy jak do zawału...
Boże jak ja sie bałam...
Dzis od rana spakowałm torbę do szpitala i kazałam mężulowi pojechać ze mną do szpitala.
Zrobili mi ekg. Pół godziny czekałam na lekarza. Orzekł że to nie serce.
Zaburzenia błędnika najprawdopodobniej spowodowane albo bezobjawowym zapaleniem ucha albo długotrwałym stresem.
Dostałam zastrzyk, nie wiem z czym ale spałam po nim do tej pory.
Oby objawy ustąpiły bo juz się martwie, ze to guz albo coś złego innego...
Dawno się tak nie bałam.
Zamknij