On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 252734 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 06-12-2011 21:06
Dzisiaj Mikolajki. To taki szczegolny dzien, w ktorym dajemy upominki. Niestety w tym roku nasz Mikolaj sie troche poslizgnal i przyjedzie dopiero w piatek z prezentem. Co nie znaczy, ze moje dziecie nie dostalo wogole nic.
Dzis przyjechala babcia, bo tak sie umowilismy, ze ja juz z ogromnym becem nie bede wytaczac sie dalej poza promien " 1 km" od domu. Jakoby w 39 tygodniu podrozowanie z malym dzieckiem i drugim w brzuchu MPK i towarzyszacym tym przejazdzkom turbulencjom, mogloby co nie co wytrzasc ze mnie w najmniej oczkeiwnaym momencie. A ze babcia na chodzie to i dziecko szczesliwe, ze odwiedzila ukochana babunia:).
No wiec babcia, jak to babcia niczym perszing wpadla. Padla komenda "Ubieraj sie, bo wychodzimy". Jak powiedziala tak uczynilam. Ubralam sie, mloda i poszlysmy do Tesco w celu zkaupu dziecku wymarzonego "odkurzacza". Jakze moje dziecko marzylo o tym odkurzaczu nie wiecie nawet.
No, wiec ruszylysmy spokojnie, w kierunku zalozonym. Po dotarciu na miejsce, rozebralysmy sie i ruszylysmy na zkaupy. Pierwszy punkt zabawki i planownay odkurzacz. Roksana wiedziala juz co, i jak, i wyprula tam pierwsza. Leci, leci dotarla na miejsce i krzyczy "Tu,tu, chodzcie szybko". Ja sie dokulalam z babcia a moje dziecko w reku trzymalo odkurzacz wymarzony,ukochany i wogole.
Pozniej juz ruszylysmy na zwiedzanie, bo Tesco kolo mnie jest inne, niz to kolo babci jest wieksze i ma wiekszy wybor asortymentu. Spedzilysmy w sklepie z godzine. No i postanowilysmy po zakupach pojsc do obslugi klienta aby sprawdzono nam zabawke,czy dziala. No i co sie okazalo...niestety ale odkurzacz ostatni wziety z polki nie dzialal:(. Widzialam, jak w moim dziecku rosnie rozczarowanie i smutek.
No ale madra moja glowa, obok Tesco, mamy slonia -sklep z rzeczami dla dzieci. No wiec kolejny kierunek slon, bo tam bedzie pewno odkurzacz. I niewiele sie pomylilam:). Dotarlysmy szybko w drugi punkt, dopadlysmy sie do regalu z zabawkami i jest sprawca zamieszania. Byl ale...tez ostatni. Pani sprawdzila i na szczescie dzialal:). Uff udalo sie wilk syty i owca cala:).
Pozniej wrocilysmy do domu, babcia pojechala do swojego a ja z dzieckiem bawilam sie odkurzaczem i wozilysmy misia w wozku dla brzdaca ( w brzuchu). Pozniej byla kapiel i po 20 dzien dla mojego dziecka sie zakonczyl.
Teraz tylko czekanie na meza i mozna isc spac. Dalej sie kulam, ale nic to bo mysle ze w przyszlym tygodniu bede juz rozpakowana i maluch bedzie z nami:).