Pomysły na wieczór panieński - PRACE KONKURSOWEKategorie: Ślub i związek Liczba wpisów: 43, liczba wizyt: 196107 |
Nadesłane przez: ULA dnia 14-06-2010 08:16
Nadesłane przez: ULA dnia 14-06-2010 08:15
Nadesłane przez: ULA dnia 10-06-2010 09:28
Wieczór panieński..hmmm... to nie zapomniane przeżycie, kończy się pewien rozdział w naszym życiu i jest to czas, który bynajmniej w moim mniemaniu powinien być poświęcony nie tylko na huczną zabawe ale też jest to czas na refleksje i wspomnienia. Wspomnienia tak to jest cudowne !!! Dlatego ja osobiście chciałabym aby mój wieczór panieński nie był tak naprawde tylko i wyłącznie jedynym wieczorem, potrzebować będę na niego trochę więcej dobek ;) Już wyjaśniam dlaczego własnie tak. A no ponieważ jak już na początku wspomniałam dla mnie liczą sie wspomnienia i dlatego widzę to tak, iż moje najbliższe mi osoby i to nie mowa tylko o koleżankach ale także o moich najwspanielszych na świecie kumplach, których znam od "pampersa". Nie wyobrażam sobie wieczorków wspomnień bez nich, przecież to oni towarzyszyli mi przez moje życie i znają mnie tak doskonale. Więc chciałabym na jakies 2-3 dni wyjechać z gromadką moich ukochanych znajomków i spędzić z nimi właśnie nie dziką przygode z banalnym striptizerem (gdzie poniekąd z kolegami było by to nie możliwe), ale parę nocy przy butelce piwa na wspomnieniach. Opowiadać i śmiać się z moich wcześnijszych miłostek, to jak mi pomagali w trudnych chwilach, to jak razem bawiliśmy sie w piaskownicy i to że wszystko co pięknie no i nie pięknie było i nie powróci. Od tak takie rozmówki, które mogłby zrozumieć osoby, tylko te które znają mnie od zawsze.
Oczywiście nie wyobrażam sobie przy tym mojego przyszłego męża, no bo jak, przecięz nie musi znąc moich wszystkich sekretów, tajemnic z przed lat ;) Więc to był by początek kilku dniowego wieczoru panieńskiego, po zakończonym udanym oczywiście biwakowaniu, chciałabym wybrać się na dyskotekę z moimi najlepszymi już tylko koleżankami, ale nie pierwszą lepszą dyskoteke tylko taką, która znajdowałaby się w innym mieśce, tam gdzie nikt by nas nie znał... Nie chodzi mi o zwyłe tańce wygibańce, ale chiałabym urządzić mały konkursik, a mianowicie polegałby na tym, która poderwie w ciągu jednej nocy największą ilość facetów :) Oj wiem wiem dla wielu wyda się to takie nie dobre, takie nie moralne, ale przecięż to będzie ostatnia okazja to wyprubowania swoich sił w tym temacie :) Bawiłybyśmy się przy tym na pewno nie ziemsko!!! Śmiechu mogło by być nie miara, do tego piłybyśmy cały czas wymyślne, drogie, kolorowe drinki ze śmiesznymi słomeczkami :) A gdy dyskoteka dobiegłaby końca, chciałabym znaleśc się w wesołym miasteczku, jeździć na wszystkich kolejkach górskich i kręcić się na diableskim młynie, na koniec zrobić "bitwe" na atrakcji zwanej samochodzikami, w między czasie rzucać piłeczkami, czy strącać kubeczki strzałami i wygrywać oczywiście największe misie, walczyć do upadłego, żeby każda miałą ogromnego misiaka na pamiątke tego wyśmienitego wieczoru a po skorzystaniu ze wszystkich atrakcji jakie zaoferowałby nam luna park może i bym zachciała czegos banalnego, pospolitego wrecz można rzec na wieczorze panieńskim, ale jakże zarazem słodkiego i podniecającego, czyli mowa o niczym ani nikim innym jak o panu który wykonuję usługi taneczne, każdy chyba wie o kim mowa ;)