O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 560217 |
Nadesłane przez: Ulinka dnia 15-10-2010 23:48
Dzień Edukacji Narodowej mamy już za sobą. W szkołach odbyły się uroczyste akademie, nauczyciele przyjmowali życzenia, zarówno od uczniów jak i ich rodziców. Życzenia znalazły się także na naszym forum, na tym samym, na którym częściej spotkać się można było z niepochlebnymi, niż dobrymi opiniami o pedagogach. I tym razem nie obyło się bez uszczypliwości, bardziej lub mniej zakamuflowanych, ale jednak.
„Wszystkim nauczycielom z powołania życzę sukcesów w pracy zawodowej i satysfakcji!”
„…Panie nauczycielki wołały mężów z samochodami albo taksówki do zawiezienia kwiatów ale nie poświęciły jednego bukietu aby obdzielić obsługę , o administracji nie wspominam. A nazajutrz przechwalanki ile to która dostała i jakie kwiaty… Ale prawdziwym nauczycielom i pedagogom oraz pozostałym pracownikom szkół , przedszkoli i żłobków oraz nianiom składam moc serdecznych życzeń wszystkiego najlepszego!!!!!!”
Z raportu opublikowanego we wrześniu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, przygotowanego w oparciu o dane zebrane w minionym roku szkolnym wynika, że średnia wieku polskich nauczycieli to 40,9 roku; zdecydowana większość nauczycieli - 81 proc. - to kobiety. W roku szkolnym 2009/2010 w szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych było ponad 1200 nauczycieli powyżej 70. roku życia i ponad 30 nauczycieli powyżej 80. roku życia.
Nauczyciele z wyższym wykształceniem to 97,4 proc. ogółu nauczycieli; w tym na blisko 630 tys. wszystkich nauczycieli 4,3 tys. ma stopień doktora lub doktora habilitowanego. Wielu nauczycieli ma więcej niż jedną specjalność (pierwszą uzyskali w trakcie studiów, drugą lub następne np. w wyniku ukończenia studiów podyplomowych) i może uczyć więcej niż jednego przedmiotu w szkole.
Czy to są „nauczyciele z powołania”? Czy to są „prawdziwi nauczyciele”? Czy mieli prawo przyjąć życzenia? Czy w ogóle można przyjąć tak sformułowane życzenia?
Nadesłane przez: Ulinka dnia 12-10-2010 23:15
Na Facebooku prowadzona jest już po raz drugi akcja mająca na celu zwrócenie uwagi na problem raka piersi, uświadamianie konieczności profilaktyki tego nowotworu.
W zeszłym roku użytkowniczki portalu wpisywały na profilach ulubione kolory biustonoszy, tym razem są to odpowiedzi na pytanie, gdzie stawiają lub wieszają swoje torebki, rozpoczynające się od “Lubię to…” .
Ta dwuznaczność miała zaintrygować nie tylko kobiety, ale przede wszystkim mężczyzn, i poprzez to wzbudzić zainteresowanie problemem. Do wpisywania prowokacyjnych skojarzeń na Facebooku zachęcają przedstawicielki fundacji Susan G. Komen for the Cure.
Tegoroczna akcja wzbudza wiele kontrowersji. Jedni uważają, że jest idiotyczna, że to dziecinada, inni, że każdy sposób jest dobry, jeśli przyczyni się do podniesienia świadomości na temat profilaktyki i walki z rakiem piersi, jeśli skłoni, zarówno młode, jak i starsze kobiety do samobadania i okresowych badań profilaktycznych.
Uważam, że nie jest ważne, czy akcja jest głupia, czy nie, ważne, że jest skuteczna, gdyż pojawiło się setki wpisów, wszyscy o niej mówią i wierzę, że przynajmniej niektóre kobiety wezwą sobie do serca przesłanie i zdecydują się na badanie.
Nadesłane przez: Ulinka dnia 08-10-2010 23:07
Niektóre kobiety, gdy dowiadują się, że są w ciąży, prawie natychmiast idą na zwolnienie lekarskie. Niektóre, ale nie Agnieszka Pomaska. Posłanka PO uważa, że macierzyństwo nie wyklucza aktywności zawodowej, społecznej i postanowiła ubiegać się o stanowisko Sekretarza Generalnego Platformy Obywatelskiej.
Innego jednak zdania jest Donald Tusk. Wprawdzie stwierdził, że ciąża to nie choroba, ale jednocześnie uznał, że nie da się łączyć macierzyństwa z funkcją partyjną, i funkcji z uwagi na ciążę powierzyć posłance nie może. Na nic zdały się podjęte przez nią próby przekonania premiera, że do się. Stanowisko otrzymał mężczyzna, Agnieszka Pomaska może zostać co najwyżej jego zastępcą .
Stereotyp zwyciężył…