Kobieta, żona, mama...Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 5, liczba wizyt: 18703 |
Nadesłane przez: emilias292 28-03-2012 11:02
Miała dość samotności. Pragnęła wypłakać się komuś w ramię. Przytulić się gdy przeżyje (lub nie) kolejną awanturę. Pokochać kogoś. Tylko co to znaczy pokochać? Czy ktoś ją zachce? Ojciec zawsze jej mówi, że jest do niczego i na pewno zawsze będzie sama. Kochać… Jakie to uczucie? Tak, już wie, przecież kocha mamę? Tylko czemu nigdy jej tego nie powiedziała? Pewnie dlatego, że też nigdy tego od niej nie usłyszała. O tak, już wie. Z całego serca kocha siostrzyczkę. Ona ją też. Postanowiła, że jej będzie często to mówić … Mówi do dzisiaj i nieważne, że siostra jest już dorosła.
Postanowiła szukać miłości wśród płci przeciwnej. Może się uda i może już nie będzie tak bardzo samotna. Próbowała być idealna dla swoich partnerów. Zgadzać się na wszystko. Nie kłócić się. Niestety każdy związek kończył się zdaniem: „ Jesteś za dobra. Ja nie szukam żony tylko dziewczyny. Przykro mi”. Zdarzało się, że odeszli i nic nie powiedzieli. Załamała się. Pomyślała, że już nigdy nie będzie tak „wylewna” w uczuciach. No cóż, nadal musiała płakać w samotności na górze w pokoju. Już nie szukała. Miała dosyć rozczarowania. Pogodziła się ze swoim życiem i tylko czasem wychodziła w nocy na balkon, wpatrywała się w księżyc i prosiła go żeby kiedyś ktoś ja stąd zabrał.
Dni, miesiące mijały. A ona czuła się jak robot. Robiła to co musiała i tyle. Żeby tylko jeszcze nie czuć…
Pewnego dnia odwiedziła ją dawna koleżanka i zaproponowała, że ją zabierze na dyskoteką. Nie miała ochoty bo właśnie wróciła z lasu, gdzie zbierała jagody na sprzedaż. Była zmęczona i brudna. Ale koleżanka nie ustępowała i w końcu się zgodziła. Jechali dość długo. Na dyskotece poszli tańczyć. Wówczas dojrzała, jak ktoś świeci jej specjalnie kolorowymi światłami w oczy. Spojrzała w stronę DJ-a. To on. To był jego taki podryw J Zatańczyli. Poczuła niesamowitą więź z tym chłopakiem. Serce jej waliło jak oszalałe a w brzuchu czuła „motylki”. Niestety trzeba było wracać do domu. Zdążyła tylko dać mu swój numer telefonu. W domu nie mogła zasnąć. Myślała o NIM. „ Na pewno nie zadzwoni. Zresztą jak byśmy mieli się spotykać skoro on mieszka tak daleko”- myśli kłębiły jej się w głowie. Zasnęła. Obudził ją telefon z samego rana. Odebrała. „Cześć” – usłyszała. „Od razu chcę Ci powiedzieć, że ja nie szukam dziewczyny tylko żony. Co Ty na to?”. Uśmiechnęła się.
Dziewczyny, milosc do was przyjdzie gdy bedziecie najmniej sie tego spodziewaly!