Córka i mama- pomysły na dzień bez nudyyyKategorie: Rozwój, Żyj chwilą, Zainteresowania Liczba wpisów: 71, liczba wizyt: 193661 |
Nadesłane przez: dpczajkowscy dnia 27-09-2013 10:42
Ostatnio zauważam, jak bardzo małe rzeczy,
kreują "wielkie" nawyki.
No niech, będzie- już wcześniej to zauważałam, ale wiadomo,
że im dziecko starsze tym bardziej docenia się,
to jak jest samodzielne, jak uczy się samodyscypliny,
na pewno nam jako rodzicom, przynosi to sporą ulgę,
gdy nie musimy po naszym dziecku non stop zbierać tony zabawek,
kiedy nie musimy ciągle przypominać o myciu zębów,
kiedy w rezultacie nie gonimy do odrabiania lekcji, bo dziecko samo jest świadome,
tego co powinno zrobić, a my po prostu tylko te czynności kontrolujemy.
Można wymieniać od groma takich rzeczy, które robimy codziennie,
a które uczą naszego malca właśnie takiej odpowiedzialności za samego siebie.
Począwszy od wstania rano i porannej toalety- ubieranie się,
jedzenie, a potem inne zajęcia, wedle wieku zróżnicowane.
Przecież wiemy jak bardzo zabawa przyczynia się do rozwoju dziecka.
Pamiętam gdy mama powtarzała mi od najmłodszych lat,
że przed wyjściem na zewnątrz i zabawą,
najpierw muszę odrobić lekcje i nauczyć się na drugi dzień.
Czyli obowiązki na pierwszym planie,
a potem przyjemności.
Przynosiło to rezultaty, bo wiedziałam, że gdy zrobię sobie zaległości,
to nadrabianie ich zajmie mi o wiele więcej czasu,
niż skupienie się na tej rzeczy wcześniej.
Byłam zatem świadoma konsekwencji jakie niesie za sobą takie lenistwo.
1. SAMODZIELNOŚĆ.
Warto zatem uświadamiać dziecko, jakie są priorytety,
przy okazji tłumacząc, jakie może mieć problemy później,
gdy zaniedba swoje obowiązki.
Zresztą sami psychologowie stwierdzają, że dzieci które od małego
są wyręczane przez rodziców czy opiekunów,
ciągle coś gubią i nie potrafią się zorganizować.
2. WYTRWAŁOŚĆ ORAZ SYSTEMATYCZNOŚĆ
Pamiętajmy też, że taką dokładność w wykonywaniu obowiązków,
można ćwiczyć np. przez pilnowanie dziecka, aby zaczęty przez nie rysunek był dokończony,
czy zabawa klockami, nie skończyła się tylko ich rozrzuceniem, ale zbudowaniem
jakiejś wieży.
Możemy dać dziecku np. jakieś stałe obowiązki, których będzie musiało pilnować.
Chociażby kupienie maluchowi jakiegoś małego kwiatuszka,
o którego będzie musiał dbać, przez regularne podlewanie.
Jeżeli chcemy dziecku kiedyś sprawić zwierzątko,
zobaczymy na przykładzie kwiatka, czy jest na tyle odpowiedzialne,
aby zadbać o swojego pupila.
3. POBUDZANIE MYŚLENIA
Ciekawe zadania, wymyślanie zabaw, to z pewnością rzeczy, które pobudzają dziecko
do myślenia. Zabawa chociażby zwykłym papierem, wydzieranki, wyklejanki,
zwykłe rysowanie czegoś co dziecko ma w wyobraźni,
doskonale ćwiczy umysł.
Wspaniałym pomysłem są też wymyślane historie, najlepiej wspólnie z maluchem.
A może stworzycie swoją bajkę?
Teraz jest tyle możliwości, że potem rodzice mogą ją spisać i wydrukować-
będzie to na pewno wspaniała pamiątka,
może też opatrzycie taką książeczkę wspólnymi rysunkami?
My proponujemy też teatrzyk- i pacynki na palce.
4. SPOSTRZEGAWCZOŚĆ
Organizujmy dziecku zabawy, które będą ćwiczyły jego koordynację wzrokową.
Pokazujmy różne przedmioty- określając ich kształt, barwę a także położenie,
a potem możemy próbować, wskazywać wspólnie podobne przedmioty.
Idealna jest też zabawa w tzw. "Memory"
Spostrzegawczość słuchowa, także ma ogromny wpływ na rozwój dziecka.
Czytanie bajem, idealnie w tym pomaga.
Możemy zabawić się także w nasłuchiwanie odgłosów.
Wybierzmy się na spacer i wspólnie bawmy się w rozpoznawanie odgłosów.
5. LICZENIE I ALFABET
Nie zapominajmy, że nasze dzieciątko- nawet najmniejsze,
chętnie poznaje nowe rzeczy, warto to wykorzystać do nauki, kolorów,
nauki cyferek czy alfabetu.
Nasze dziecko idąc do szkoły powinno umieć liczyć do 20,
warto też zwrócić uwagę na proste działania odejmowania i dodawania.
Bawmy się misiami- układajmy na łóżku, przeliczajmy,
a potem odejmujmy i dodajmy zabawki.
Zobaczcie jaki fajny pomysł z matą wodną-
możemy wpisywać literki, cyferki a nasz maluch może po nas powtarzać,
oczywiście mata może służyć do innych malowideł.
6. SPRAWNE RĄCZKI
Bawmy się z dzieckiem w zabawy, które pomogą usprawnić ręce malucha.
Zabawa w rysowanie, dobra na wszystko- to prawda, wtedy też ćwiczymy dłonie,
ale nie tylko.
Bawmy się w rzucanie i łapanie piłki,
zabawa w lepienie ludzików z plasteliny to też fajny pomysł,
a może masa solna? później możemy zostawić ją w ciepłym miejscu i mamy cudne figurki,
jako uwieńczenie naszej pracy.
Ja jestem też zafascynowana wyszywaniem przez maluchy.
Tutaj taki przykładowy zestaw- sama nie mogę się doczekać kiedy moja córcia,
podrośnie, i będziemy mogły coś wyszyć.
7. POZYTYWNA MOTYWACJA
Pozytywna motywacja to wcale nie to samo co przekupstwo.
Ja sama stosuje takie pozytywne bodźce przy przedszkolu młodej.
Gdy wychodzi z przedszkola dostaje herbatniki, jako nagrodę,
że ładnie się tam sprawowała oraz że była dzielna bez rodziców.
U starszych dzieci, które mają już dobrze wyćwiczoną pamięć możemy,
zastosować bardziej odległe nagrody,
np. wyjście do kina na ulubioną bajkę, albo zabawa w krainie maluchów.
Nie straszmy dziecka, wzmacniajmy pozytywne emocje.
Nasz nabytek, to książeczka 2-latka.
Codziennie będziemy wykonywać jedno ćwiczenie.
Książeczka jest dość cienka,
ale chcę zobaczyć jakie efekty przyniesie nasza zabawa.
Wtedy będę szukać kolejnych części tej serii.
Nadesłane przez: dpczajkowscy dnia 23-09-2013 22:04
Każdy rodzic wie, że przychodzi taki etap,
w życiu malucha, że najlepszą zabawą pod słońcem, jest naśladowanie
tego co w danej chwili robią rodzice.
Nie ukrywajmy, że czasem złościmy się gdy dziecko zaraz po nas,
bierze zmiotkę lub gdy próbuję grzebać coś w szufladzie ze sztućcami,
kiedy akurat my musimy coś ugotować.
Nasze dziecko po prostu się uczy.
A to właśnie w ciągu pierwszych, siedmiu lat swojego życia,
nasze pociechy są najbardziej spostrzegawcze,
i tym sposobem najbardziej podatne na naśladownictwo.
Jeżeli chcemy maluchowi wpoić dobre nawyki od małego,
wykorzystać możemy właśnie zabawę, w naśladowanie.
A jak?
nie zabraniając mu wcale pomocy podczas codziennych czynności,
ale wręcz odwrotnie, pozwolić maluchowi w nich aktywnie uczestniczyć.
Wiadomo, nie myślę tutaj o grzebaniu przy gorącym piekarniku,
czy o myciu ubikacji i tym podobnych.
Chodzi mi tu bardziej o proste czynności,
przez których powtarzanie, pokazujemy dziecku, co należy robić- w jaki sposób.
Negowanie jego zachowań (czasem robimy to dla świętego spokoju- też coś o tym wiem),
pokazuje mu tylko, że robi coś źle, czyli np. że sprzątanie ogólnie i po sobie,
jest czymś niedobrym.
No tak a co mam na myśli?
A to właśnie to, że ktoś kreatywny, mądry, lub po prostu, ktoś kto te zależności
dostrzegł- wymyślił zabawki, które są sprzętami domowego użytku.
I stąd na sklepowych pułkach, możemy dostrzec, wiele odkurzaczy, kuchenek,
wózków dla lalek, samych lalek, zestawów narzędziowych itd.
A to wszystko po to, aby nasze dziecię,
było w pełni szczęśliwym szkrabem i aby mogło "bawić" się tak,
jak robią to rodzice czy bliscy.
Ponieważ wiecie, że kochamy drewniane zabawki,
a wiecie też, że Liwia jest pierwsza do kuchennych rewolucji, czyli
wszelkiej pomocy w kuchni,
swoją uwagę skupiliśmy na drewnianym mikserze,
niemieckiej firmy HAPE.
Ha- to nie byle mikser- to zabawka, posiadająca
wszystkie funkcje miksera- regulacja prędkości,
mieszadło, które jest podnoszone do góry i oczywiście obracane.
Jak dla mnie cudoooo, serio.
Ale co na to dziecko? pytam się- no co?
Po minie widać, że dziecko zadowolone,
mało tego, jak zwykle do każdej naszej zabawy,
tak i do tej zwerbowała psa.
Pies był testerem, specjałów gotowanych przez młodą.
Swoją drogą dobrze, że nie ja :)
Nadesłane przez: dpczajkowscy dnia 20-09-2013 07:48
Kolejny chorowity dzień spędzony wspólnie w domu.
Dzisiaj spędziłyśmy go na HARIBO`wych wariacjach w kuchni.
Do całego tego przedsięwzięcia przydały nam się,
Misie Haribo oraz pianki.
Pyszna zabawa prawda?
To taki wstęp na zbliżające się urodziny Liwunii.
Na pierwszy rzut poszły żeeeelki,
zresztą uśmiech na zdjęciu mówi sam za siebie, jaka radość była.
SOK I POLEWA DO CIASTECZEK:
- 50g żelek HARIBO,
- 1/4 szklanki wody,
- cukier- do stężenia (w razie potrzeby).
Do gorącej wody, wrzucamy nasze misiowe żelki- cały czas mieszając aby nie przywarły. W razie potrzeby dosypujemy niewielką ilość cukru. Mamy gotowy sok, to wody mineralnej- smak, zapach, kolor. Możemy też ciasteczka np. herbatniki oblać takim misiowym soczkiem, jednak zanim to zrobimy musimy poczekać aż rozpuszczone misie troszkę przestygną.
PIANKOWY NASZYJNIK:
- pianki,
- igła i nitka
- podawacz i nawlekacz :)
No to jak już się domyślacie nawlekaczem jest rodzic a podawaczem i kierownikiem nawlekania jest Wasz maluch. Chyba każde dziecko chciałoby mieć taki piankowy naszyjnik- goście kinderbalu także.