lis
2024
2012-04
2012-05
2012-06
2012-07
2012-08
2012-09
2012-10
2012-11
2012-12
2013-01
2013-02
2013-03
2013-04
2013-05
2013-06
2013-07
2013-08
2013-09
2013-10
2013-11
2013-12
2014-01
2014-02
2014-03
2014-04
2014-06
2014-07
2014-08
2014-09
2014-10
2014-11
2014-12
2015-01
2015-02
2015-05
2015-06
2015-07
2016-07
2017-02
2017-03
2017-05
2017-07
2017-09
| ||||||
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
1 | 2 | 3 | ||||
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Nasza codzienność...Kategorie: Żyj chwilą Liczba wpisów: 261, liczba wizyt: 421581 |
Nadesłane przez: Sonia dnia 14-11-2012 16:08
To przysłowie sprawdza się u mnie... Od poniedziełku miałam młyn, i dalej to sie ciągnie. Zero wolnego czasu, jakieś wyjazdy, itp... Dziś jeszcze na 18 mam trening młodego... Młody chce się wypisać, ale dziś ma zdecydować co dalej.... Zobaczymy.... Jego wybór.
Jutro wywiadówka...I kolejne popołudnie mnie nie bedzie... Wracam wieczorem, i już nic mi się nie chce....
Ciekawe, co wyskoczy mi w piątek... mam nadzieję, że nic, bo chciałabym jedno popołudnie spedzić w domku:)))
Nadesłane przez: Sonia dnia 12-11-2012 20:49
Od rana młyn miałam... Mati cofnął się z połowy drogi do szkoły, bo Mu się przypomniało, że na galowo dzis miał przyjść...Mało co, a spóźniłby się...
Młodego bolał brzuszek, i sama nie wiedziałam, czy go puścić do szkoły... Na końcu nie poszedł jednak...
Potem załatwialiśmy węgiel, z którego transportem facet się spóźnił...
A na końcu było wrzucanie węgla do drewnika... Ręce mi wysiadły... Przerzuciłam prawie tonę węgla i mam dość na dziś...Idę spać...Mam nadzieję, że jutro będę mogła wogóle ruszyć rękoma...
Nadesłane przez: Sonia dnia 10-11-2012 21:55
Olałam trochę dzisiejsze obowiązki... Ale niestety... Ja mam też weekend... Ogarnęłam w domku ( bez przesady, tylko to, co konieczne) obiadek, upiekłam ciacho itp... Ogólnie nic biegiem, tylko luzik:))) Do tego miałam krótki wypad do koleżanki, która mi coś załatwiała:)))
O 17-stej pojechałam z moimi chłopakami do Kościoła. Dziś wyjątkowa Msza Święta była, bo z udziałem Bractwa Krzyżackiego 26 chorągwi Bratian... Przyjmowali do swojego Bractwa 15 nowych członków... Była naprawdę fajna i inna ta Msza... Było barwnie i pieknie...te stroje, sztandary.... Naprawdę super sprawa!!! Chłopacy nie odrywali oczu od Komtura Bractwa!!! Aż buzie otworzyli, gdy Komtur podszedł do mnie i zaczęliśmy rozmawiać po mszy.... Moi synowie nie mogli się napatrzeć... Dla Nich to inne czasy, są mali i inaczej pojmują takie sprawy. Dla Nich Komtur, to jakiś bohater, którego zna mama:)))
Ogólnie dzień zaliczam do udanych:) Dałam sobie trochę forów i jest ok:) I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia;) Każdemu sie należy:) A co..
Podaję linka do werjścia na stronę naszego Bractwa.
http://ziemialubawska.blogspot.com/2010/06/iv-marsz-na-grunwald-w-bratianie.html