On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 253147 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 13-11-2011 13:08
Do porodu pozostalo mi 3 tygodnie. Skompletowalam wyprawke - tak mi sie wydaje, ale i tak wyjdzie w praniu czego mi brakuje. Od 3 dni pojawily sie bole w podbrzuszu, takie jak przed okresem - obstawiam ze to juz skurcze przepowiadajace. Ostatnio chodze bardzo zmeczona, ciezko mi sie oddycha - sapie jak maratonczyk po olimpiadzie, coraz mniej mi sie chce. Tylko bym lezala i spala. Mysle, ze moj organizm przygotowuje sie do magicznego momentu, narodzin maluszka. Jutro zaczne 37 tydzien
Boje sie i sie nie boje. Boje sie bolu, jaki towarzyszy porodowi, boli krzyzowych - najgorsze z mozliwych, ale wiem ze nikt za mnie nie urodzi. A z drugiej strony nie moge sie doczekac malego czlowieka na swiecie i cudu narodzin. Organizm kobiety jest pelen zagadek. Zadziwia mnie i fascynuje fakt, ze z malenskiego jajeczka rozwija sie czlowiek - jego rece, nozki, glowka, serduszko - zywy organizm. Magia, ktorej nidgy nikt nie pojmie.
Ostatnio tez pojawilo sie w naszym zyciu wiele spraw, ktore odkladalismy bo byly wazniejsze sprawy, badz wylatywaly z glowy. Obecnie nawarstwily sie wszystkie problemy i czas podjac wazne decyzje. Zycie mnie przerazilo i przeroslo, ale jak kazdy dorosly czlowiek trzeba podjac wyzwanie i zwalczyc problemy. Najblizszy rok okaze sie decydujacy.
Brak czasu powoduje, ze ostatnio malo mnie w domu, robota lezy i sama sie nie chce zrobic. Przydalaby sie czasem Marysia, ktora zrobilaby pewne rzeczy a ja moglabym usiasc na spokojnie i odpoczac. Witamy w doroslym zyciu.
Ciesze sie...niedlugo spadnie snieg i moj nastroj ulegnie zdecydowanej poprawie. Lubie zime ze sniegiem, a nie ciepla z roztopami i mam nadzieje,ze snieg w tym roku utrzyma sie zdecydowanie dluzej bo takze bedzie na swieta a nie kolejne swieta beda bez sniegu.
Obiad u dziadka udal sie. Pozniej pojechalismy jeszcze do rodzicow i w efekcie wrocilismy w okolicach 2 nad ranem do domu:). Taki spontaniczny wieczor:).
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 11-11-2011 22:28
Slodkie lenistwo ogarnelo nas dzis z mezem. Wstalismy o 10:30 bo i po co wczesniej? Sniadanie zjedlismy o 12 :P. Nigdzie dzis nam sie nie spieszylo, bo swieto i nic nie zaplanowalismy, tzn. w planach byl wyjazd do znajomych poza smierdzaca, brzydka, smutna Lodz ( w zasadzie jej centrum). Pojechalismy do znajomych skompletowac wyprawke dla malucha. Kolezanka dala mi po swoim synku ubranka - tzn zebrala karton i wystawiala na allegro do sprzedania, ale poczekala na mnie zebym co ladniejsze sobie wybrala:).
Tak wiec wyprawke skompletowalam i moge teraz spokojnie czekac na brzdaca. Pewno w praniu wyjdzie czego tak naprawde mi jeszcze brakuje. Czeka mnie jeszcze dentysta ale on chyba sie przelozy na przyszly miesiac albo po nowym roku. Bo w tym juz za duzo na glowie mamy;/ i remont pokoju dzieci na gorze tez poczeka.
Mowi sie trudno i plynie sie dalej. Ja przeziebiona od dwoch dni. Maluch ma coraz mniej miejsca i sie rozpycha. Wczoraj widzialm przez skore brzucha nozke malucha:). Niepsodzianka bedzie, bo nie wiem dalej, co urodze:). 12 grudnia o zgrozo musze isc do szpitala i to mnie przeraza, bo bardzo nie lubie siedziec w szpitalu;/...no ale rodzic w domu nie chce.
A jutro obiad u dziadka i znow poza domem. Od poniedzialku zaczynamy przygotowania do obrony. Trzymajcie kciuki:).
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 09-11-2011 22:58
Maz kolejny dzien w domu. Dziecko u babci siedzi do dnia obrony, pozniej wraca. Jutro jedziemy na kontrol a ja rano na badania na antygen HBS. Dzis zrobilismy zakupy, w hipermarkecie takie raz na pol roku i zostalo tam duzo pieniazkow:( ale trzeba bylo, ech...
Jutro koncze kompletowac wyprawke,by w przyszlym tygodniu moc sie skupic na nauce i obronie:). Jestem dzis troszke padnieta i zaraz zawijam sie do spania, by w koncu polozyc sie wczesniej niz zwykle ( 1 nad ranem). Wciaz szukam prezentu pod choinke dla Roksany ale brakuje mi pomyslu:(...