Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 244207 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 09-10-2011 21:22
W poprzednim wpisie pisałam,że mamy jechać do lasu miejskiego na spacer,ale nie udało się!ja odsypiałam swoje zalatane dni i to ,że mąż jest w domu i sobie pospałam do 11.30 więc już nam się nie opłacało jechać bo zanim zjedlibyśmy śniadanko ,a potem ja musiałam się ogarnąć to i 13 była,a na na 14.30 byliśmy umówieni na obiad u rodziców.Więc tak na wariata wszystko robić to bez sensu i nie lubię.U rodziców posiedzieliśmy,odpoczęliśmy bo cała reszta familiady latała z Julką a ja mogłam się poprzytulać na spokojnie do mężusia;)
Po wizycie u rodziców zajechaliśmy do CCC i kupiłam sobie botki...:)Skubane,fajne są i podobają mi się bardzo! i wyglądają mniej więcej tak:
mam tylko cichą nadzieję,że nie połamię sobie w nich nóg:D No i zaczyna się nowy tydzień i remonty-wc. No nic,jakoś to przeżyjemy!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 08-10-2011 20:39
Padam na twarz!Mam zapalenie piersi o którym Wam wcześniej zapomniałam napisać,a którego być nie powinno bo przecież brałam tabletki na spalenie pokarmu i w dodatku nie takie tanie bo 100 zł za 2 tabletki!! i co?za przeproszeniem gów**!Mam i co najgorsze,że pierś boli mnie coraz mocniej.W poniedziałek ide do lekarki swojej i niech ona coś z tym zrobi,a jak będę brać następne tabletki na spalenie to się wkurzę!
A tak poza tym to w piątek i dzisiaj miałam szkołę.Jestem zadowolona,plan nie jest straszny i co ważne,podoba mi się bycie studentką( naraziee:D:D heh) jutro zajęć nie mam,bo to wydział Teologii więc dzień święty należy święcić.Mam zajęcia z 3 księżami,z czego jeden przygotowywał mnie do komunii a drugi ma na nazwisko KIELISZEK heh.
Brakowało mi tego dziecka mojego bo wkońcu kilka godzin mnie nie było.A wczoraj jeszcze była niespodzianka dla mojego taty na 50 urodziny i tort w kształcie szlifierki:D heh a tatuś był wniebowzięty i mimo,że od początku na imprezie nie byłam to było fajnie!Ale wykończona kładłam się do łóżka i nie miałam siły nawet pisać już.
A teraz jeszcze boli mnie kręgosłup bo szłam z Julką do siostry która mieszka kilka bloków dalej i nie chciało mi się już brać wózka i teraz mam!Ledwo co doszłam z nią do Kasi,ale z powrotem szwagier wziął malutką i jakoś to było.Mała wykąpana i już śpi.Ja zaraz znikam położyć się spać.
I wiecie co?Julka dzisiaj jak obudziła się po 7 wypiła butlę z mlekiem i spała aż do 12!!więc Maćko się wyspał...Szkoda,że ta moja córa mnie tak nie szczędzi jak kochanego tatusia!!Ale jutro moja kolej na wyspanie,a oni niech sobią robią co chcą!
Pewnie komuś nasunie się myśl,jak sobie poradził?Maciek jest naprawdę cudnym mężem i ojcem i potrafi przy Julce zrobić wszystko i czasami nawet swoją wiedzą mnie zaskakuje!Nakarmi,przebierze-nawet z niespodzianką,wie gdzie są ubranka i jak się je zakłada,zupkę ugotuje i poda,deserek również więc nie miałam obaw by zostawić Julkę pod jego opieką,a zresztą miał mamę pod ręką no i telefon do mnie!A jutro dzień dla nas...rano jak się zwleczemy z łóżka to pojedziemy na jesienny spacer do lasu miejskiego z córką naszą by pokazać jej przy stawku kaczuszki-bo jeszcze nie widziała no i jakoś tak się odstresować i spędzić czas tylko we troje;)A po południu obiadek u rodziców moich,ten urodzinowy i też pewnie będzie fajnie!
Dobranoc moja FaMILOWA RODZINO!
Dobranoc wszystkim!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 05-10-2011 21:41
Taki dzisiaj humor miała nasza córa.Od rana płacze,grymasy,gryzienie szczypanie i co tylko.Oj myślałam,że dzisiaj wyjdę z siebie...a mój mężul nawet do małej powiedział:no i już właśnie wiesz dlaczego nie będziesz miała siostrzyczki ani braciszka...
Wściekała się o wszystko,o nie pozwalanie na gryzienie i szczypanie,o dotykanie komputera i wszelakich kabli,tego tak dużo dzisiaj było,że za dużo do wymieniania.
Dzisiaj latałam po urzędach załatwiać zaświadczenia do stypendium socjalnego i coś mi się czuje,że nie dostanę.Ehh
A zawsze jakieś pieniądze by się przydały,no ale nadal się nie poddaję i staram.W samochodzie mała co i rusz płakała,wydziwiała,w foteliku siedzieć nie chciała.No mówię Wam,że jest wredna taka że hej!A najgorsze jest to,że ma to po mnie i będzie wrzaskliwa i piskliwa po mnie:/ ciężkie dorastanie czuję już w powietrzu,chyba że jej się odwidzi(OBY!)
A ja padam na pyska,już mam dość.Mężul wraca to i jakiś filmik obejrzymy sobie.Bałagan w pokoju mam niesamowity,ale nie mam siły sprzątnąć.Na noc mała jeszcze pokazywała co to ona nie potrafi i wszystko kończyło się płaczem,zasnąć nie chciała.Ale wkońcu padła i ja razem z nią.Chwilę przysnęłyśmy,Julcia odłożona do łóżka a mi się ryjek drze.
Dobranoc kochani...
Ostatnio mam wrażenie,że nikt mnie nie czyta...