Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 244215 |
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 22-11-2011 23:44
Dzisiaj nasza Julka o 18 skończyła 11 miesięcy. Ten czas bardzo szybko zleciał,aż niewiadomo kiedy! Usiadłam dzisiaj i przyglądałam się jej przez bardzo długą chwilę. I co zobaczyłam? Małą spryciulę która jest tak ciekawa świata,że trudno jej dopilnować. Nim się obejrzałam ,a mała zaczęła raczkować,potem siadać,mówić mama, tata,baba i dziadzia a teraz chodzić! I jak pięknie jej to wychodzi, hasa już bez trzymania po mieszkaniu, taka szczęśliwa i dumna. Muszę któregoś dnia przejść się z nią na spacerek bez wózka, tak pod klatką. Już jest małym klockiem,nie daję rady już jej nosić. Mój kręgosłup nie daje rady,jak trzymam małą na rękach to czuję jak nerw uciska mi na dysk i mam wrażenie że się miażdży. DLatego staram się jak najmniej jej nosić i w sumie krzyczę na wszystkich jak bez potrzeby ją noszą aby nosić. Umie chodzić? Umie to niech chodzi. Niestety nie wszyscy respektują co do nich mówię! A szkoda bo oszczędzili by mnie bardzo.
A tak poza tym to dzisiaj mąż stwierdził że jakaś wrażliwa się zrobiłam,może i ma rację? Jakoś tak mnie wszystkie jego żarty dotykają jakby chciał mi przykrość sprawić ,a po kilku sekundach wiem że on żartuje. Tyle ,że ja już zdąrzę się zezłościć na niego i wyrzyć.
I dzisiaj przyszedł taki dzień kiedy wspominam sobie co chciałabym zrobić ,a wiem że mogłam zrobić to już dawno. Przykro mi troszkę bo chodzi o prawko. Chciałabym teraz zrobić tyle,że już z czasem się nie wyrobimy,za dużo obowiązków.
Od lutego zmieniają się przepisy i trudno będzie zdać. A może porozmawiam z mężulkiem i coś wymyślimy?Nic straconego!
A teraz czekam na Maciusia mojego ,a potem czas na spanie:)
Dobranoc kochani:)
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 22-11-2011 00:13
Nieważne jak jest źle, a to, że mamy w sobie nadzieję i myśli te
Przeżyjemy, bo weźmiemy w ręce życie
Zaczniemy budować od podstaw, a jak się zje*** coś, naprawimy to
Nie ma mocy, która by nam tu mogła nadzieję odebrać,
To nie znaczy wcale man, że nie możemy czasem przegrać,
By potem wygrać, po upadku wstać, żyć dalej...
Mam wiarę, że wszystko mogę zmienić
I sprawię, że połączę to co nas dzieli
To czego chcemy łatwiej osiągnąć wspólnie,
Ale musisz jeszcze raz zaufać - wiem, że to trudne
Mamy to, czego innym brakuje
(Miłość, spokój, wzajemny szacunek!)
Nadmiar emocji, by wszystko uprościć,
Bo moje serce jest pełne miłości
Kiedy stwierdzisz, że nie warto próbować,
Że zbitych fragmentów lustra nie umiesz dopasować,
Przyjdzie pora, powiem "chodź tu", spojrzę ci w oczy
I zaczniemy od początku
I nie ważne jak jest źle (źle)
Ja nie odejdę stąd (nie odejdę stąd)
Wezmę cię za rękę i razem naprawimy to!
tekst piosenki która właśnie mi się wkręciła.
Grubson ft Emilia-Naprawimy to!
Czy Wy też utożsamiacie się do piosenek?
Ja robię to często a wtedy słucham piosenek dopóki nie zbrzydną mi :)
Nie wiem czemu ale lubię słuchać piosenek po ciemku,jak jestem sama w pokoju a komputer już wygasł...wtedy myślę intensywnie.Podsumowuję i pragnę często zmian!
A tak apropo wczorajszego i dzisiejszego dnia.
Wczoraj: wstałam , ogarnęłam się i poszłam z Julką do kościoła na 13 , po kościele na spacer bo malutka zasnęła i tak chodziłam sobie w deszczu...:) No co!Snieg czy deszcz ale spacer trzeba zaliczyć!Potem zjadłam obiad i malutka swoje jedzonko no i poszłyśmy do dziadków,a tam jak zawsze szczęścia co nie miara!No wkońcu wszyscy Julką się zajmują a to ją najbardziej uszczęśliwia (rozbestwiają mi dziecko które już nie umie bawić się samo i często stoi uwieszone przy mojej nogawce!)
Mężul był w pracy więc ja kąpałam małą i usypiałam.Potem wzięłam się za robienie pizzerinek na kolację.
A dzisiaj?
Wstałam chyba lewą nogą bo mała marudziła strasznie, nie dawała sobie zmienić pampersa i wyrywała się przy ubieraniu.Ostatnio jakoś mało mleka zjada po nocy, tak wypije z 30-50 ml i więcej nie chce.Czemu? Nie mam pojęcia ale nie zmuszam jej.Daję kanapkę z masełkiem i szyneczką lub serem plus serek albo paróweczka z szynki lub cielęca.
Potem usiadłam i wypiłam herbatę.Zanim się ogarnęłam mąż wrócił ze szkoły,zajął się małą.Ja się ogarnęłam i poszliśmy na zakupy.Kupiłam małej bluzeczkę i leginsy takie do latania po domu w pepco i sobie pasek do spodni bo mój się podarł.Muszę nosić paski plecione bo niestety wszsytkie klamry mnie uczulają i mam okropnie swędząca wysypkę z ranami i ropą. A pasek pleciony klamrę ma przykrytą materiałem więc od niej nic mi nie jest.
Jak wróciliśmy ze spaceru to poszłam do rodziców na naleśniki ze szpinakiem i przyszła sąsiadka z wnuczką.A Zuzia już 2-latka bawi się z Julką pięknie a nasza mała na jej widok aż piszczy! Zuzia wiedziała ,że Julka ma przyjść i kupiła jej dużego mikołaja czekoladowego i mleczną kanapkę :) Kanapkę mała zjadła, nie całą ale zjadła a mikołaj przypadł mamie do gustu.Uwielbiam czekoladowe zajączki i mikołaje!! A już firmy Lindt to kocham i nic nie może się liczyć w prezentach.Ważne ,że jest czekoladowy mikołajek z Lindt!!
Mam problem, bo zastanawiamy się co możemy kupić małej do buta i pod choinkę tym bardziej że przed Wigilią dwa dni poprzedzają Julki urodziny.Zastanawiamy się nad krzesełkiem uczydełkiem lub stolikiem interaktywnym ale boję się, że wydamy kasę a mała się nie zainteresuje.Bo ona nie jest aż taka zabawkowa,ważne żeby pod ręką był pilot, telefon i można troszkę poszperać w dziurze od video!
Zapodajcie mi może pomysły na prezenty!!
Nadesłane przez: Maniuśka dnia 19-11-2011 22:46
Aczkolwiek miałam dwa kryzysy gdzie centralnie przed wykładowcą na siedząco usypiałam.I raz zasnęłam- na filozofii ale króciutko.Nie lubię filozofii nudzi mnie i mamy jeszcze z takim księdzem któy prowadzi wykład jakby mówił kazanie przez 1,5 godziny. a dzisiaj jeszcze miałam 2 filozofie!!
W mojej szkole w weekendy nie grzeją więc marznę do szpiku kości!!Mimo ,że ciepło się ubiorę to i tak mi zimno,a potem wieczorem przemarzam i nie mogę się wcale ugrzać!Teraz wypiłam gorącą czekoladę i siedzę pod kocem i mam sporo ubrań na sobie to i tak mi zimno!!
Już uciekam bo mam silną potrzebę gorącej kąpieli i snu!!
AA i JUlka już tak pięknie chodzi po mieszkaniu bez trzymania się ,że matczyna duma mnie rozpiera i nigdy nie sądziłam że to taki piękny widok jak dziecko samo sobie radzi i nie trzeba za nią chodzić, bo ona wszystko sama:)
Dobranoc wszystkim:)