Ja i onKategorie: Rodzicielstwo, Ślub i związek, Żyj chwilą Liczba wpisów: 141, liczba wizyt: 347771 |
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 11-05-2020 09:35
Dziś niestety nie będzie ważenia bo jak to czasem w życiu bywa ...hm...bateria padła od wagi.Chyba miała już dość.Trudno...Ale dziś stanęłam tak przed lustrem w bluzce która 3 miesiące temu była jeszcze baaaardzo opieta na mnie,a dziś jest luźna.Dla mnie to największa nagroda.Oczywiscie dla kogoś kto widzi mnie pierwszy raz to jestem gruba,ale dla osób które widziały mnie kiedyś i widzą mnie teraz to może już nie koniecznie jestem grubaskiem.Roznice widać i myślę że bardzo.Najwazniehsze dla mnie że zaczynam się samej sobie podobac.Wiec dziewczyny do boju.Bo można i warto dla samej siebie.
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 06-05-2020 21:45
Dzisiaj trochę prywatnie tak o czymś innym,a nie tylko o wadze.Dawno nie pisałam o sobie i tak ogólnie.Od pewnego czasu zauważyłam, że więcej mi się chce...Chce mi się lepiej wyglądać.Chce mi się bardziej dbać o siebie.Nawet jak jeszcze pół roku temu było mi wszystko jedno czym pachnę,jaki mam żel do mycia albo czy mam ufarbowane włosy,tak teraz stało się to istotne.Moze nie najważniejsze,ale istotne.Poprostu chce mi się widzieć w lusterku lepszą wersję siebie.I przecież nie mam nikogo -w sensie partnera a pomimo to chce pachnieć ,chce mieć ładne paznokcie i włosy.Jak byłam z tym pożal się Boże idiotą to mi się nie chciało dbać o siebie.To jest dopiero dziwne.
A jak już zaczepiłam o bycie z kimś to chyba jestem samolubna bo mi dobrze samej z synem.I doszłam do wniosku że nie chce mieć nikogo na siłę.Wogule jak by nawet ktoś się pojawił to tylko do przyjaźni.Zeby gdzieś wyjść,spędzić fajnie czas,ale nie do mieszkania ze sobą.Tak mi dobrze.Brakuje mi jeszcze stabilności finansowej do takiej normalności.Jak to bym miała to by była pełnia szczęścia.Moze kiedyś...kto to wie...
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 04-05-2020 08:53
Z racji tego że w tamtym tyg.nie było podsumowania i ważenia to dziś będzie takie za dziś i za tamten poniedziałek.Czy jestem z siebie zadowolona???I tak i nie.Z utraty cm.bardzo,z utraty kg.nie dokońcaNa grupach o odchudzaniu jak czytam,że w miesiąc schudły po 10kg.to mnie telepie.A w 3 miesiące to ich nie było 20kg.No ja takiej super przemiany nie mam.A więc jeśli chodzi o cm.to pisałam już w sobotę ale jeszcze raz napiszę...przez 3 miesiące nie ma mnie z obwodów 50cm.Natomiast z wagi nie ma mnie 11,5kg.Moglo być lepiej i raczej napewno powinno ale nie jest.Nie mogę samej siebie oszukiwać i napisać że dieta trzymana jest restrykcyjnie,bo nie jest.Czasem sobie odpuszczałam tak jak na święta.A to miałam ochotę na pizzę a raczej młody miał ochotę to ja też zjadłam.A to koleżanka piwem poczęstowała i tak zamiast do dołu to waga stała albo szła do góry.A potem musiała spaść najpierw z tych kg.dodanych przez moją głupotę.I tak mysle,że trzymam się dobrze.Zadowolona będę jak będzie mnie mniej 20kg.to już będzie bardziej widoczne.Bo teraz to ja sama chyba tylko widzę.Nikt mi nie mówi że schudłam.No chyba że widza ale zazdroszczą i nic nie mówią.Albo nic rzeczywiście nie widać tylko ja sobie coś ubzduralam.Uciekam i idę walczyć dalej.Trzymajta się.