Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 317241 |
Nadesłane przez: Ania_29 28-03-2011 19:29
Kolejny dzień obfitujący w dość silne wrażenia. Robię trzecie podejście do zrobienia wpisu i za każdym razem brakuje mi sił. Zacznijmy od początku.
Wyrwałam się dzisiaj na "świezie powietsie" :) Na 11 byłyśmy umówione u notariusza: Ja, Siostra Starsza i Seniorka. Seniorka umową darowizny podzieliła między nas swoje włości. Z Szymusiem zostały obie Babcie. Spisały się na medal :) Ja po wizycie u notariusza postanowiłam dokonać zakupów w pobliskim Lidlu. Zrobiłam duuży zapas swoich ulubionych serków wiejskich z jabłkiem pieczonym i z ananasem. Szkoda, że kilka godzin później musiałam pozbyć się wszystkich.
Po zakupach miałam odebrać wyniki badań na obecność toxoplazmozy. Tak się ciągnie za mną ta niepewność, że już mi sił brakuje. Dopóki Szymkowi nie zbadam krwi nie odzyskam spokojności. We wrześniu oba indeksy były ujemne, pod koniec ciąży wynik był niskododatni, a teraz, po porodzie wysokododatni. Na szczęscie chodzi o Igg, ale tak czy inaczej wygląda na to, że zachowrowałam w czasie ciąży. Przynajmniej tak to dla mnie laika wygląda. Ubrałyśmy z Teściową Szymka i postanowiłyśmy pojechać do pani doktor w celu rozwiania wątpliwości wszelkich. Tylko, że Golf Mobilek odmówił posłuszeństwa i trzeba było wezwać taksówkę. Pani doktor co prawda troszkę nas uspokoiła, ale tylko troszkę. Jutro podzwnię po laboratoriach i w końcu znajdę takie, gdzie zbadają noworodkowi krew.A na kolki i gazy pani doktor zaleciła odstawić mleko i produkty mleczne. Nie ograniczyć ale odstawić jak to podkreśliła.
Korzystając z faktu obecności w Mieście Rodzinnym, postanowiłam zajrzeć do Rodziców. Niepotrzebie. To co ujrzałam, przeszło wszelkie moje oczekiwania. Hmm oczekiwania to chyba złe słowo. Nie wyobrażałam sobie tego wszystkiego aż w taki sposób. To co to się tam wydarzyło to prawdziwa tragedia! Tam się musiało palić z kilka godzin, że też nikt nie poczuł dymu wcześniej. Podobno moją Mamę obudził Tolek. Mój bohater. Pewnie gdyby nie chciał wyjść na podwórko to spali by dalej. I w życiu by się już nie obudzili. Szkoda słów. Nie mogę przestać o tym myślec. Cały dom do generalnego remontu. Wszystkie ściany nadają się jedynie do skucia, boazerie i podłogi do zerwania :( Serce mnie boli jak o tym wszystkim myślę.