Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 266926 |
Nadesłane przez: castilla 01-02-2011 10:58
...no proszę! Dziś widzę mój cytat na stronie głownej "Familie" Dziękuję za uznanie! Widocznie komuś się spodobał - nie jest jakoś specjalnie odkrywczy, ot zwyczajne stwierdzonko, no...ale to przeciez te zwyczajne rzeczy często stają się "niezwyczajne". To prawda...
Właściwie nigdy nie myślałam, że będę mieć synka, a teraz...nie wyobrażam sobie życia bez niego.
Nie byłam z tych mam, kobiet, które mocno starały się o dziecko, patrząc w metrykę, momentami zdawało mi się , że to "już po ptakach". A tu tak...może dlatego, że nie do konca planowane, ale i nie specjalnie zapobiegane :) Tak widocznie musiało być i...dobrze, że tak jest. Widocznie jeśli sami nie jesteśmy zbyt mądrzy, to pewne rzeczy dzieją się jakby poza nami. No i dobrze. Bo jakby tak wszystko zaplanować, to wielu rzeczy by w ogóle nie było i życie po prostu byłoby nudne i przewidywalne. A w tych niespodziankach - miłych i niemiłych również - cały urok!