Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 316541 |
Nadesłane przez: Ania_29 06-07-2012 17:01
Ojeju. Milion lat świetlnych nie pisałam. A przecież tak lubię pisać...
Miniona noc w całości nieprzespana. Po pierwsze z powodu upału okrutnego, a po drugie Szymciur z nieznanych mi jeszcze wtedy powodów, przepłakał owej nocy połowę. Takie okrutne noce owocne są w przemyślenia. I w nagłe powroty do rzeczy i sytuacji z dalekiej przeszłości, o których chciałoby się zapomnieć i o których wydawałoby się, że nie warto pamiętać...
Ale nieważne.
Szymciurowi bezapelacyjnie coś dolegało, uznałam za konieczność pokazanie go pani doktor. Kto by pomyślał, że w takie upały dzieci też chorują... Poczekalnia pękała w szwach. Po godzinie dzieciątko me zaczynało już powoli okazywać oznaki znudzenia. Ściany poczekalni w poradni przyozdobione są rysunkami, namalowanymi zapewne przez dzieci. Zajęłam więc Szymciura owymi obrazkami, mówiąc, gdzie co jest, a później zadawałam mu pytania. Gdzie jest konik? Gdzie jest papuga... Byłam w szoku, że moje dziecko tak szybko wszystko "chwyciło". Bezbłędne pokazywał paluszkiem obrazki, o które pytałam. Na jednym z obrazków był bałwanek... Pytam się Szymka: "Gdzie jest bałwanek?" A Szymuś, uśmiech od ucha do ucha i paluszkiem wskazał na pewnego pana, który czekał na poczekalni ze swoim synkiem. W podświadomości czułam, że nie wypada się śmiać. Myślałam, że się śmiechem zadławię. Jak większość rodziców w kolejce, którzy Szymusiowy żart wychwyciło ;)
Angina i antybiotyk :/ Angina podobno z przegrzania organizmu. Pani doktor zażartowała, że więcej ma takich angin z przegrzania, niż tych jesienno-zimowych. Antybiotyk mamy w zawiesinie doustnej, ale w razie jakby Szymuś wypluwał, to mamy się jutro zgłosić po zastrzyki. Jako, że ma go dostawać dwa razy dziennie, a dostaliśmy go dopiero w południe, postanowiłam, że pierwszą dawkę dostanie dopiero wieczorem. Póki co wykąpałam go w letniej wodzie (takie letnie kąpiele kilka razy dziennie, w samej, czystej wodzie, zaleciła pani dr). I zasnęło moje maleństwo chorusiane.
Nieprędko się zatem wykąpie w baseniku, który wczoraj rozłożyliśmy u Babci Wiesi :/