maminkowy światKategorie: Praca i kariera, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 10, liczba wizyt: 30068 |
Nadesłane przez: Fridka 02-12-2011 23:49
...od poniedziałku do piątku mamy zaledwie pięć dni.. w zasadzie trzy... bo po co liczyć poniedziałek i piątek?
I największe retoryczne pytanie jakie mi się nasuwa.. po jaką nędzę ja w ogóle rozróżniam dni powszednie i święta... przecież siedzę w domu na wychowawczym... :) niemniej zajęć mam tyle, że nie ważne czy pięć, czy trzy... czas od ostatniego wpisu do dziś, minał mi... a w zasadzie prysnął po prostu...prawie jak bańka mydlana...
prawie, bo bańki kojarzą mi się fajnie... a ten tydzień to jakiś hardcore był i nic więcej... cieszę się że to minęło...choć spodziewam jednocześnie swoim wrodzonym pesymizmem, że to jeszcze nie koniec...
Dopada mnie to coś od jakiegoś czasu... nie wiele ma wspólnego z poporodową depresją którą od tego stanu idealnie dało się oddzielić (depresja poporodowa w moim przypadku była naprawdę ,,poporodową" i objawiala się nagłą utratą ciąży o którą organizm upominał się sącząc łzy z moich oczu... czułam jakbym straciła coś niesamowitego... mimo, że istota tej niesamowitości leżała obok mnie przyczepiona do imponującego w moim przypadku biustu - ale wszystko szybko wrócilo do normy... biust niestey też...echhh)
A więc dopadło mnie to we wtorek i trzymało dopóki mgła nie opadła.
Myśli miałam ciężkie jak ołowiane kule... i ręce z nogami również... brak motywacji...poczucie bezsensu...
i brak siły...
Ale Jaś jest dobry na wszystko.. jak Amol hehehe
(żartowałam :D)
Już mi lepiej...
W każdym razie...
A Jaś z dnia na dzień rozbraja mnie swoimi newsami...
Umiejętności które zarejestrowałam na dzień dzisiejszy to.. uwaga :
- po piersze kuma gdzie ma ma głowę, stopę, rączki :) (jak pytam gdzie ma to sie za owe łapie)
- po drugie fuuuuuuu czyli kupa (fuuu się nauczył ude mnie, czasami uda mu się trzasnąć jakieś bleeee albo bueeee)
- po trzecie halo halooooo - a więc bierzemy w chwytaki mamy telefon i przykladamy do ucha (potem zwykle telefon ląduje z impetem na podłodze, lub na mamy głowie albo w jeszcze innym miejscu, w które zdoła nim wycelować)
Po czwrte, utrzymuję pion co raz częściej, co raz dłużej i co raz bardziej świadomie...
Mój Boże... jaką tajemnicą...jakim skarbem... jaka pociechą dla serca jest macieżyństwo... !!!
Adres URL wpisu
https://www.familie.pl/Blogi-3-0/b0p12569,juz-piatek.html
Adres URL bloga
https://www.familie.pl/Blogi-3-0/b539-1,maminkowy-swiat.html