Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 316643 |
Nadesłane przez: Ania_29 31-07-2011 16:02
Kryzys minął i co dla mnie ważne, to Mąż przełamał lody. Ja kilka razy miałam ochotę się przełamać, podejść, przytulić się ale jakoś nie potrafiłam. To było jeszcze w czwartek. Prasowałam już drugą godzinę, bo troszkę mi się tego prasowania nazbierało. Mąż podszedł do mnie od tyłu i spytał, czy nie bolą mnie plecki od tego prasowania. Odpowiedziałam, że bolą, ale samo się nie wyprasuje. Zaczął mnie drapać po pleckach (wie, że to uwielbiam), potem przytulił mocno i spytał, czy ja jeszcze go choć troszkę kocham :) No pewnie, że kocham, nie troszkę, tylko bardzo mocno :)
I po kryzysie :)
Zajadam właśnie późny niedzielny rosołek drobiowo-wołowy. Uwielbiam rosół. A najbardziej uwielbiam rosół własnej roboty :) Klarowny i wyrazisty w smaku :) Zaraz zaczynam robić szarlotkę. Nie planowałam jej co prawda, ale Mąż wspomniał, że zjadłby mojej szarlotki i mi się też chcąc nie chcąc jej zachciało :) Szymciu śpi, więc mogę piec.