Jadąc do pracy słyszałem w radiu, że woda przerwała wał w Zakrzewie. Nie myślałem wtedy jeszcze, że to będzie początek ogromnej tragedii. Wracając z pracy dowiedziałem się, że nie mam do czego wracać. Woda na parterze naszego domu sięgała około dwóch metrów. Wszystko, co było na parterze zostało zabrane przez żywioł. Nie mieliśmy szans na żaden ratunek. Ocalało tylko to, co znajdowało się na poddaszu, czyli pokój córki i nasza sypialnia.
Z domu wyjechaliśmy jeszcze tego samego dnia, w którym została ogłoszona ewakuacja. Nie chcieliśmy zatrzymać się w szkole, więc ostatnie półtora miesiąca spędziliśmy tułając się po rodzinie i znajomych. Do domu przyjechaliśmy dopiero w ostatnią niedzielę. To, co tam zastaliśmy to był koszmar. Na ścianach zalegało po 5 centymetrów błota, sprzęty kompletnie zniszczone, wszędzie bród i smród.
Co wtedy czułem? Żal. Ogromny żal, że po raz kolejny woda zabrała nam wszystko. Ledwo udało nam się skończyć remont domu po powodzi z 2001 roku, a teraz znów wszystko zostało utopione.
Woda zniszczyła meble kuchenne, pokojowe, sprzęty AGD. Dom wymaga gruntownego remontu. Potrzebne nam są również środki czystości oraz chemia do czyszczenia.
Piotr jest mieszkańcem miejscowości Sokolniki niedaleko Tarnobrzega. On wrócił już do pracy, żona jest w szóstym miesiącu ciąży, a córka we wrześniu idzie do szkoły. Jeśli chcesz pomóc Piotrowi i jego rodzinie skontaktuj się z nami na adres
redakcja@familie.pl lub pod nr tel. (
89) 539 76 32.
Zgłosiła się do nas rodzina, która zaoferowała pomoc Panu Piotrowi. DZIĘKUJEMY!
Zamknij